Oto nowy pomysł na walkę z piratami drogowymi. Ministerstwo proponuje zmiany

Nie cichną echa niedzielnego wypadu na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Tragedia wstrząsnęła opinią publiczną na tyle, że rząd chce wprowadzić do Kodeksu Karnego nowy rodzaj przestępstwa. Temat zabójstwa drogowego, bo o nim mowa, był już wielokrotnie poruszany i nadal rodzi pewne kontrowersje.

Do tragicznego zdarzenia doszło w niedziele na Trasie Łazienkowskiej na wysokości Torwaru w kierunku Pragi. Prowadzący Volkswagena, 26-letni Łukasz Ż. wjechał w tył Forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. W wyniku zderzenia zginął 37-letni mężczyzna, a jego żona i dwoje dzieci (w wieku 4 i 8 lat) zostali ranni. Sprawca wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia, pozostawiając w samochodzie swoich trzech nietrzeźwych znajomych. Mężczyzna został już namierzony i zatrzymany przez niemiecką policję w Lubece (północne Niemcy, kraj związkowy Szlezwik-Holsztyn).

Warto zaznaczyć, że Łukasz Ż. miał orzeczony sądowy zakaz kierowania pojazdami, a od 2019 roku  zdążył go wielokrotnie złamać. Co więcej, w związku z tym odbył także 11-miesięczną karę pozbawienia wolności. Jak więc można wnioskować, aktualne kary nie odstraszyły sprawcy wypadku od zajęcia miejsca za kierownicą. Z tego też względu ministerstwo chce je zaostrzyć.

Ministerstwo chce zaostrzenia kat. Zabójstwo drogowe i konfiskata aut nie tylko za jazdę po alkoholu

Ministerstwo Sprawiedliwości chce, by do katalogu przestępstw dołączyło zabójstwo drogowe, które prawdopodobnie byłoby tak samo karane, jak samo zabójstwo - zgodnie z Kodeksem Karnym grozi za to kara pozbawienia wolności od 10 lat do dożywocia. Co więcej, za złamanie zakazu prowadzenia pojazdu sprawcy groziłaby konfiskata auta.

Eksperci są jednak podzieleni w kwestii wprowadzenia do K.K. zabójstwa drogowego. Swoimi spostrzeżeniami podzielił się prof. Ryszard Stefański, autor komentarza do prawa o ruchu drogowym, który udzielił wypowiedzi redakcji "Rzeczpospolitej".

Wszystko zależy od tego, jak zostaną określone znamiona takiego czynu. Bo w praktyce może się okazać, że będą spory co do tego, czy w danym przypadku zostały one wypełnione. Dużo prostsze byłoby podniesienie kar za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, np. do 20 lat i do 25 lat, jeśli sprawca był pijany lub pod wpływem narkotyków. Efekt byłby ten sam

- stwierdził ekspert.

Zobacz wideo

Zaostrzenie kar dla piratów drogowych? Zwiększenie liczby policyjnych patroli alternatywą

Profesor Stefański dodaje, że innym rozwiązaniem problemy, byłoby zwiększenie liczby policyjnych patroli. "Podwyższanie kar za łamanie zakazu prowadzenia pojazdu nie okazało się skuteczne i perspektywa utraty auta też nie odstraszy. Receptą jest zwiększenie liczby policyjnych patroli, najlepiej nieoznakowanych" - stwierdza ekspert. "Gdyby jeszcze policja dostawała w czasie rzeczywistym informację, czy właściciel danego numeru rejestracyjnego ma orzeczony zakaz i mogła od razu zatrzymać taki pojazd, to takie rozwiązanie mogłoby być bardzo skuteczne" - kwituje Stefański.

Więcej o: