Policja urządziła pogrom kierowcom. Blisko 570 mandatów, 213 zatrzymanych dowodów i 79 praw jazdy. I słusznie!

570. kierowców zapłaci w sumie 243 tys. zł mandatów. Akcja policji oznaczała prawdziwy pogrom i... dobrze! Bo dotyczyła szczególnie wrażliwej kwestii w miastach. Chodziło o samochody, które dosłownie wrzeszczą na ulicach.

Trwa właśnie Europejski Tydzień Mobilności. Tydzień, w którym policjanci w sposób szczególny będą się przyglądać kwestii zachowań kierowców na drogach. W miniony czwartek zakończyła się jednak inna akcja prowadzona przez funkcjonariuszy. I okazała się ona prawdziwymi żniwami. Kierowcy w ciągu 13 dni dostali mandaty opiewające na blisko ćwierć miliona złotych. I to w samej Warszawie.

Zobacz wideo

Każdego dnia policja wystawiała mandatów za 19 tys. zł

Akcja "Ciche miasto II" była prowadzona przez Wydział Ruchu Drogowego oraz Wydział Wywiadowczo-Patrolowy Komendy Stołecznej Policji. Chodziło o kontrolę hałasu generowanego przez samochody w czasie jazdy. A działania były prowadzone od 31 sierpnia do 12 września na stołecznych ulicach. Ich wynik jest wprost porażający. Bo w ciągu 13 dni policjanci:

  • skontrolowali 716 pojazdów, w tym 133 przy użyciu sonometru.
  • wystawili 567 mandatów karnych.
  • odebrali 213 dowodów rejestracyjnych.
  • zatrzymali 79 praw jazdy.
  • skierowali 16 wniosków o ukaranie do sądu.

13 dni kontroli oznaczało wystawienie mandatów karnych opiewających na kwotę 243 tys. zł. Nietrudno policzyć zatem, że kierowcy dostawali średnio blisko 19 tys. zł grzywien dziennie. To oznacza, że średni mandat wystawiany przez funkcjonariuszy opiewał na kwotę blisko 430 zł.

Kontrole hałasu i akcja "Ciche miasto II" to efekt "analizy zgłoszeń"

Akcja "Ciche miasto II" zebrała ogromne plony. I dobrze! Zakłócanie spokoju publicznego poprzez generowanie nadmiernego hałasu w wydechu pojazdu jest szczególnie denerwujące w miastach. Zwłaszcza w nocy. A do tego łamie zapis art. 66 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ten wyraźnie stwierdza, że "pojazd uczestniczący w ruchu na drogach powinien być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zakłócało m.in. spokoju publicznego".

Akcja policji to wynik "analizy zgłoszeń dotyczących zakłócania spokoju publicznego przez „sportowe" pojazdy, które mogą przekraczać dopuszczalną prędkość oraz normy hałasu". Tak wynika z oficjalnego komunikatu Policji.

Funkcjonariusze przez 13 dni prowadzili szeroko zakrojoną akcję przesiewową. Do tej włączyły się nie tylko oznakowane radiowozy, ale także nieoznakowane wideorejestratory czy auta eksploatowane przez Grupę Speed. Co ważne, funkcjonariusze podczas kontroli przyglądali się wydechom pojazdów, ale nie tylko. Przed zatrzymaniem pojazdu badali jego prędkość, a po zatrzymaniu np. stan techniczny i obowiązkowe wyposażenie. Sprawdzani byli też kierowcy pod kątem posiadanych uprawnień, stanu trzeźwości czy kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających.

Więcej o: