Uniwersytet Wrocławski szukał nowego auta. Musiało mieć do 407 koni i napęd na cztery koła...

Uniwersytet Wrocławski ogłosił przetarg na nowy samochód dla kierownictwa uczelni. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt naprawdę imponujących wymogów. Te mogły spełnić tylko topowe wersje Audi A6. Takie auto może kosztować pół mln zł.

Uniwersytet Wrocławski postanowił niezwykle kompleksowo podejść do kwestii zamówienia nowego samochodu. Bardzo szczegółowo określił bowiem minimalne wymagania dotyczące pojazdu. Lista naprawdę imponuje. Wyraźnie po niej widać, że kierownictwo uczelni oczekuje drogowego luksusu.

Zobacz wideo Wypadek samochodu i hulajnogi w Lublinie

Lista wymogów UWr była przepastna. Auto miało być luksusowe

Samochód poszukiwany przez władze UWr musiał mieć:

  • od 339 do 407 koni mechanicznych mocy,
  • napęd na cztery koła,
  • 20-calowe felgi aluminiowe,
  • kamerę 360 stopni,
  • system rozpoznawania znaków drogowych,
  • system monitorowania ciśnienia powietrza w oponach,
  • nawigację satelitarną sterowaną głosowo w języku polskim,
  • aktywny tempomat,
  • ciemnoszarą tapicerkę,
  • aluminiowe wykończenia wnętrza,
  • skórzaną gałkę zmiany biegów,
  • czterostrefową klimatyzację.

Kluczowe jest także to, że samochód powinien zostać wyprodukowany w 2024 lub 2025 r. W grę nie wchodziły np. modele z wyprzedaży rocznika.

Do przetargu UWr idealnie pasuje Audi A6 za pół miliona. Właściwie tylko ono

Powyższa lista wymogów jest dość sprytnie skonfigurowana. Wprawne oko znawcy motoryzacyjnego szybko bowiem dojdzie do wniosku, że wymogi spełnia tak naprawdę głównie jeden model z oferty rynkowej. Mowa o Audi A6 (w wersji 55 TFSI quattro S tronic). Taki zabieg nie jest jednak czymś niesamowitym. Przetargi często są ogłaszane w taki sposób, aby wygraną w kieszeni miał konkretny model samochodu. O to tak właściwie pretensji mieć nie można. Przyczepić się można natomiast do czegoś innego.

Nawet jeżeli mówimy o Uniwersytecie Wrocławskim i nawet jeżeli zamówienie dotyczy "kierownictwa uczelni", lista wymogów i charakter poszukiwanego pojazdu stanowią – delikatnie mówiąc – przesadę. Szefowie UWr chcieli zrobić sobie podczas podróży służbowych Bizancjum. Szczególnie że tak mocne Audi A6 jest nie tylko luksusowe, ale kosztuje co najmniej 355 tys. zł. Cena dobrze skonfigurowanego egzemplarza spokojnie może już przekroczyć pół miliona złotych. Fajne auto służbowe...

UWr chciało wymienić stare Audi z 2013 r. Przetarg unieważniono

Informacja dotycząca przetargu została dość szybko wyłapana i upubliczniona przez naszych kolegów z Gazety Wyborczej. Chyba nie muszę dodawać, że odbiór społeczny tej wiadomości nie był dobry. Wrocławianie podkreślali, że mocno zasadnicze są pytania o celowość wydatkowania środków publicznych na tego typu pojazd przez instytucję naukową. Kontrowersje były na tyle mocne, że wiadomość dość szybko popłynęła w Polskę.

UWr tłumaczył tak drogi zakup koniecznością sprzedaży jednego ze starszych modeli, które są eksploatowane obecnie. Środki uzyskane ze zbycia pojazdu miały nawet pomóc w częściowym sfinansowaniu zakupu nowego samochodu. Tyle że starszym i sprzedawanym modelem miało być Audi A6 z 2013 r. Jeżeli chodzi o sztywne ramy przetargowe, UWr nie miało zamiaru się na nie zamykać. Było gotowe zmienić niektóre z warunków, a tym samym otworzyć się na inne marki aut. Tego typu informacje jedynie podgrzewały atmosferę wokoło uczelni. W efekcie podjęła ona jedyną i słuszną decyzję. Władze jednostki unieważniły postępowanie. Oficjalne uzasadnienie decyzji mówi o konieczności przesunięcia środków na inne cele statutowe działalności.

Więcej o: