Wypiła i pojechała. Miała 2 promile i straciła swoje auto. Jest prawomocny wyrok w sprawie konfiskaty pojazdu

Przepadek samochodu należącego do pijanego kierowcy to żaden straszak. Przekonała się o tym kierująca samochodem, którą zatrzymała policja w centrum Skierniewic. Podczas kontroli okazało się, że kobieta miała ponad 2 promile alkoholu. W jej sprawie zapadł prawomocny wyrok.

Ostatni raz mieszkanka powiatu skierniewickiego jechała swoim samochodem w czerwcu 2024 r. I więcej już nim nie pojeździ. Straciła swoje auto w myśl przepisów o konfiskacie pojazdów. Policja w Skierniewicach poinformowała o pierwszym prawomocnym wyroku w kwestii przepadku pojazdu, jakie wydał lokalny sąd rejonowy. Tym samym konfiskata samochodu pijanym kierowcom przestaje być tylko prawnym straszakiem.

Zobacz wideo Złodziej samochodów polował w kościele. Kradzież podczas mszy nagrał monitoring

Kierująca straciła nie tylko swoje auto. Sąd orzekł w lipcu 2024 r. zakaz prowadzenia pojazdów na okres czterech lat (niestety treść orzeczenia nie jest jeszcze dostępna w internetowej bazie portalu orzeczeń sądów powszechnych). Na tym nie koniec. Na sprawczynię nałożono także karę finansową w wysokości 5 tys. zł. A to wszystko z powodu jazdy po spożyciu sporej dawki alkoholu. Podczas kontroli drogowej zmierzono ponad 2 promile alkoholu w organizmie (kierującą zatrzymano w centrum Skierniewic w czerwcu 2024 r.).

Auto w leasingu czy służbowe? Tego nie zabiorą

Orzeczenie przepadku samochodu (w policyjnym komunikacie nie wskazano danych pojazdów, jakim poruszała się nietrzeźwa mieszkanka powiatu skierniewickiego) było możliwe, gdyż auto stanowiło własność kierującej. Gdyby jechała autem służbowym lub leasingowanym, to wówczas sąd stosuje karę finansową równą wartości pojazdu. Nie może zaś orzec przepadku na rzecz Skarbu Państwa.

Procedura zajęcia pojazdu jest dość prosta. W przypadku kontroli drogowej i ujęcia kierowcy z wysokim stężeniem alkoholu policja dokonuje zatrzymania samochodu na okres siedmiu dni (wówczas auto czy inny pojazd trafia na wskazany parking depozytowy). W tym czasie prokurator podejmuje decyzję o zabezpieczeniu, a docelowo sąd może orzec przepadek na rzecz Skarbu Państwa. Auto trafia np. na licytację lub przetarg (procedurą zajmują się organy skarbowe). Teoretycznie zatem sprawca może odzyskać swój pojazd, składając najwyższą ofertę.

Więcej o: