Transporty towarów ponadgabarytowych odbywają się przede wszystkim w nocy. I dobrze. Nie tamują w ten sposób ruchu. Poruszają się po prawie pustej drodze. Choć i to nie gwarantuje im sukcesu. Przekonał się o tym kierowca, który na drodze krajowej numer 50 w miejscowości Zbiroża przewoził dźwigar mostowy o wadze 51 ton.
W środę – 7 sierpnia około godziny 23 51-tonowy dźwigar zsunął się z ciężarówki. A jego masa to dopiero pierwszy z problemów. Drugim była długość elementu. Ta sięgała 40 metrów. Być może o zdarzeniu zadecydowało nachylenie zakrętu, a być może słabe zabezpieczenie ładunku. Fakt jest taki, że droga została zablokowana. Nie było możliwości przejazdu nią. A mówimy o DK50, czyli ringu wokoło Warszawy. To szczególnie uczęszczana trasa, zwłaszcza na odcinku od Grójca w kierunku Sochaczewa.
Pomimo wyznaczenia objazdu przez Mszczonów, Policja chciała jak najszybciej odblokować przejazd. Pierwszy plan mówił o kilku godzinach prac. Tak, aby o poranku DK50 znowu swobodnie przejechały auta. To się jednak nie udało. Zadanie podniesienie dźwigara okazało się bardziej wymagające.
51-tonowy i 40-metrowy dźwigar betonowy był naprawdę "twardym" przeciwnikiem. Jego uniesienie z jezdni nie było zatem możliwe bez specjalistycznego sprzętu. Policja musiała zatem poczekać na pojawienie się na miejscu dźwigu, a następnie na zrealizowanie akcji. Ostatecznie dźwigar zniknął z jezdni po południu w czwartek – 8 sierpnia. Trasa natomiast stała się przejezdna dopiero po godz. 17. Tym samym akcja trwała w sumie 18 godzin.