Praktycznie całą Polskę dosięgła fala prawdziwie letnich upałów. W ciągu dnia termometry w cieniu mają pokazywać okolice 30 stopni i to przez dłuższy czas! A na słońcu... Na pewno nie raz czytaliście motoryzacyjną poradę, że latem trzeba unikać parkowania w miejscu, gdzie może mocno świecić słońce, ale doskonale wiemy, jak z takimi poradami jest. Czasem po prostu nie da się do nich zastosować. Nie zawsze możemy ukryć samochód w garażu lub pod drzewem. Samochód na słońcu może się nagrzać w środku do temperatur bliskich saunie. Co robić w takiej sytuacji?
We wnętrzu samochodu, który zostawimy na słońcu jest dużo większa temperatura niż na zewnątrz, nawet w najbardziej upalny dzień. Może to być i 50-60 stopni. Dlatego kierowca powinien, jak najszybciej doprowadzić do przewietrzenia samochodu. Naszym najważniejszym celem jest pozbycie się gorącego powietrza ze środka. Jeśli zrobimy to szybko, to klimatyzacja znacznie szybciej przyjemnie schłodzi wnętrze i nie będzie tego musiała robić w agresywny sposób. Wciśnięcie przycisku AC i ustawienie nawiewu na maksa, to prosa droga do przeziębienia. Teraz klimatyzacja to standard, ale warto jej pomóc.
Dlatego warto sobie przypomnieć sposoby, jakie na upały mieli nasi dziadkowie. Najlepiej tuż przed jazdą otworzyć okna i drzwi, żeby wiatr zrobił swoje. Już po kilku minutach we wnętrzu zrobi się znacznie chłodniej, ponieważ rozgrzane powietrze w samochodzie wymiesza się z tym na zewnątrz. Niektórzy kierowcy radzą, żeby kilkukrotnie trzasnąć drzwiami. To jeszcze skuteczniej przyspieszy pozbycie się gorąca z wnętrza
Nie macie czasu na wietrzenie przed jazdą? Kluczowe są pierwsze metry, które będziemy jechać. Nawet przy włączonej klimatyzacji warto otworzyć szyby. To powinna być pierwsza rzecz, jaką zrobicie po wejściu do nagrzanego samochodu. Otwieramy szyby i ruszamy. Podczas jazdy szybko pozbędziecie się nagrzanego powietrza i znacząco ułatwicie pracę klimatyzacji. Można także ustawić mocniej nawiew (niekoniecznie przy włączonej klimie), żeby przyspieszyć cyrkulację powietrza. Wystarczy tak przejechać krótki dystans i w środku zrobi się znacznie przyjemniej. Szybko będziecie mogli zamknąć okna i dać klimatyzacji spokojnie pracować.
Przy walce z upałem zawsze przypominamy o zdrowym rozsądku. Są osoby, które są bardzo wrażliwe i szybko się przeziębiają. Nie trzeba otwierać szyby na oścież ani ustawiać klimatyzacji na pełne obroty.
Wróćmy do tego parkowania. Wiadomo, że nie możemy zawsze wybrać zacienionego miejsca, ale da się ograniczyć wpływ promieni słonecznych na samochód. Warto zadać sobie pytanie, z której strony w danym miejscu słońce świeci najdłużej. Jeśli zaparkujemy tyłem do słońca, to samochód będzie się nagrzewał dużo mniej. Najgorszy scenariusz to przednia szyba narażona na działanie naszej wspaniałej gwiazdy. Kiedy słońce świeci wprost na szybę, to w samochodzie momentalnie robi się ukrop. Dużo lepiej ustawić auto tyłem lub bokiem. Wtedy słońce będzie dużo mniej skuteczne.
Polecamy też profilaktykę. Wielu kierowcy montuje na przedniej szybie specjalną matę, która odbija promienie słoneczne. To tani (spokojnie kupicie taką matę za około 30 złotych) i prosty sposób, żeby ograniczyć nagrzewanie się samochodu. Mata nie zajmuje wiele miejsca w bagażniku, a jej montaż nie sprawi trudności. Jeśli często musicie parkować na słońcu, to na pewno warto taką ochronę kupić. Nie dość, że w samochodzie będzie chłodniej, to także plastiki nie będą narażone na oddziaływanie słońca.