Najwyższa Izba Kontroli opublikowała smutny raport o kluczowym systemie dla kierowców w Polsce. Kontrolerzy wzięli pod lupę CEPiK, czyli Centralną Ewidencję Pojazdów i Kierowców. W wynikach kontroli wspomniano o niefunkcjonalności systemu, milionowych zaległościach wpłat opłat ewidencyjnych oraz licznych problemach nie z tylko z wprowadzaniem danych, ale i wyszukiwaniem informacji. Narzekano także na brak kluczowej umowy, by modernizować niedoskonały system.
Jest na co narzekać. Historia Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców sięga 2003, kiedy rozpoczęto prace nad pierwszą generacją systemu. Już wczesne wersje CEPiK to pasmo błędów i awarii, które paraliżowały m.in. pracę urzędów zajmujących się rejestracją samochodów. Nowszy system to zaś problemy m.in. dla stacji diagnostycznych i kierowców przyjeżdżających na okresowe badania techniczne. Gdy nie działa CEPiK zwykła kontrola drogowa może zmienić się w koszmar. Policjant ma wówczas problem ze sprawdzeniem ważnego badania technicznego (gdy kierowca nie miał tradycyjnego dokumentu przy sobie) czy obowiązkowego ubezpieczenia.
Najwyższa Izba Kontroli doszukała się nieprawidłowości m.in. w kwestii finansów. Utrzymanie jak i rozwój systemu jest finansowane ze specjalnych opłat wnoszonych przez wiele podmiotów. A kto utrzymuje CEPiK? Kierowcy. Innymi słowy, każdy, kto dokonuje rejestracji pojazdu, zakupu polisy OC czy zleca przegląd w stacji diagnostycznej. A kto wpłaca? Na liście znajdziemy starostwa powiatowe, firmy ubezpieczeniowe czy stacje kontroli pojazdów. Sęk w tym, że Ministerstwo Cyfryzacji nie monitorowało na bieżąco sprawozdań z opłat ewidencyjnych. Okazało się, że tylko w latach 2021 – 2022 zaległości w przekazywaniu opłat przekroczyły milion zł. Co gorsza, z tego co zebrano finansowano także inne przedsięwzięcia (zgodnie z prawem). Wśród nich m.in. systemy ePUAP, e-Dowód czy Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego CSIRT NASK.
Z ustaleń kontroli wynika również, że w latach 2018–2023 nie podejmowano decyzji ani o umorzeniach czy odroczeniach płatności, ani o rozkładaniu ich na raty. Niedochodzenie należności lub ściąganie ich z dużym opóźnieniem może prowadzić do przedawnienia lub nieodzyskania zaległych sum, dlatego zaniechania ministra cyfryzacji w tym względzie, NIK ocenia jako działanie nierzetelne — Raport NIK
O co wnioskuje NIK? Kontrolerzy zwrócili się do premiera o poprawę kwestii finansowania CEPiK z dedykowanego funduszu. W przypadku Ministra Cyfryzacji apel dotyczy przede wszystkim dokończenia budowy systemu CEPiK 2.0 oraz lepszego egzekwowania przeterminowanych należności. Skorzystają na tym nie tylko kierowcy (elektroniczna rejestracji pojazdu i umowy sprzedaży), ale i kursanci (elektroniczny wniosek o uzyskanie prawa jazdy). Jest nad czym pracować.