Składowanie odpadów jest ściśle obwarowane przepisami i nie można tego robić na swoim podwórku. Składowisko musi spełniać konkretne wymagania, żeby zachować bezpieczeństwo okolicznych mieszkańców, a także spełniać wymogi ochrony środowiska. Dobrze wiemy, że bywa z tym różnie, ale czasem Wojewódzkim Inspektoratom Środowiska uda się zlikwidować takie miejsca. Właśnie dowiedzieliśmy się o masie zużytych opon w powiecie malborskim.
W związku z otrzymanym wnioskiem o interwencję, dotyczącym zgromadzonych odpadów w postaci zużytych opon, 10 maja br. inspektorzy Wydziału Zwalczania Przestępczości Środowiskowej WIOŚ w Gdańsku wszczęli interwencyjną kontrolę na terenie powiatu malborskiego
- czytamy w oficjalnym komunikacie Inspektoratu Środowiska w Gdańsku. Kiedy inspektorzy udali się na miejsce od razu potwierdzili, że zgłoszenie było jak najbardziej uzasadnione. Odkryli wielkie nielegalne składowisko.
Na wskazanym w zgłoszeniu miejscu stwierdzono kilka tysięcy zużytych opon, magazynowanych bezpośrednio na gruncie. Zbieranie odpadów odbywało się bez wymaganego prawem zezwolenia, bez wymaganego w przypadku odpadów palnych systemu monitoringu wizyjnego oraz bez stosownego wpisu do Bazy danych o produktach i opakowaniach oraz o gospodarce odpadami.
W opublikowanym przed weekendem komunikacie czytamy, że kilka tysięcy opon inspektorzy odkryli 10 maja. Teraz trwa śledztwo i dalsze kontrole. Inspektorzy ustalają wszystkie szczegóły. Wiemy jedno. Właściciela składowiska opon czeka kara. I może być bardzo dotkliwa.
Nie znamy się aż tak na przepisach, oddamy więc głos mądrzejszym od nas specjalistom. - Za zbieranie odpadów bez wymaganego zezwolenia grozi administracyjna kara pieniężna w wysokości od 1000 do 1 000 000 zł. Za kolejne naruszenia przepisów przewidziane są odpowiednie kary, w wysokości również do 1 000 000 zł - tłumaczy Inspektorat. Jesteśmy ciekawi, jaka będzie finalna kara, ale trzeba przyznać, że dwa miliony złotych brzmią naprawdę groźnie.