Ceny paliw przed długim weekendem to zawsze gorący temat. Wielu Polaków rusza wtedy w trasę, a pieniądze zawsze lepiej przeznaczyć na atrakcje podczas wypoczynku niż paliwo. Dlatego każdy sposób na oszczędność jest dobry. Największa sieć stacji w Polsce, Orlen, właśnie poinformował, że przywraca lubianą przez Polaków promocję. Wraca tańsze majówkowe tankowanie. Oczywiście pod pewnymi wyjątkami, ale już od 26 kwietnia.
Promocja na paliwo na Orlenie rusza w piątek 26 kwietnia i potrwa do 5 maja. Jest więc sporo czasu na skorzystanie i nie trzeba od razu lecieć na stację, żeby ustawiać się w kolejce. W tym roku jest pewna nowość.
W tym czasie każdy użytkownik aplikacji Orlen Charge będzie mógł naładować pojazd z 10 proc. rabatem na wszystkich stacjach Orlen i punktach ładowania Energi z Grupy Orlen
- podaje Orlen. Kierowcy elektryków muszą w kalendarzu zaznaczyć inne daty. Dla nich promocja trwa od 1 maja do końca 5 maja.
Poniżej wklejamy twitta, w którym sama sieć wyjaśnia zasady działania promocji. Najważniejsze punkty to:
Oczywiście nie każdy będzie mógł skorzystać z majówkowej promocji. Trzeba mieć kartę Vitay (albo być zarejestrowanym w appce Orlen Vitay) i być członkiem programu. Wtedy będzie można zatankować o 30 groszy na litrze taniej paliwo Efecta lub Verva. Żeby skorzystać z rabatu 40 groszy na litrze trzeba mieć Kartę Dużej Rodziny. Co ważne, za zakup paliwa będzie można otrzymać i paragon, i fakturę. W ramach promocji będzie można zatankować dwa razy po maksymalnie 50 litrów paliwa. Co jeśli wlejecie do baku więcej? Paliwo ponad objęte promocją 50 litrów będzie liczone po standardowej stawce.
To prognozy cen paliw, jakie na aktualny tydzień przygotowali eksperci e-petrol.pl. Niedługo powinniśmy poznać kolejne przewidywania. Czy kierowca może się jakoś bronić przed podwyżkami inaczej, niż korzystając z promocji? W czasach wysokich cen może warto przypomnieć sobie kilka zasad oszczędnej jazdy. Większa płynność jazdy, jazda zgodna z ograniczeniami prędkości, przewidywanie, co się stanie na drodze, wcześniejsze odpuszczanie gazu na widok czerwonego światła... to małe kroki, które realnie przełożą się na spalanie samochodu. Jeśli ktoś dużo jeździ, to naprawdę odczuje różnicę. A jeśli macie trochę więcej czasu, to warto podjechać na inną stację niż ta najbliższa. O cenach paliw decyduje również lokalizacja samej stacji. Te przy drogach szybkiego ruchu są bardzo drogie, a zjechanie dosłownie kilku kilometrów od trasy sprawi, że cena spadnie nawet o pół złotego.