Nowa norma Euro 7 przyjęta przez Radę UE. Dużo nowych limitów. A co z zakazem?

Norma Euro 7 staje się faktem. Nowe przepisy nie oznaczają jednak tak wielkiej rewolucji, jak zapowiadano wcześniej.
Zobacz wideo

Kiedy zapowiadano wprowadzenie nowej normy emisji spalin w Europie, to wydawało się, że nowe przepisy będą wyjątkowo rygorystyczne. Nie brakowało osób, które wieszczyły nawet kres silników spalinowych i ogromne zmiany na rynku samochodów. Wystarczy cofnąć się o trzy lata. W 2021 r. wszyscy na poważnie rozważali, jak bardzo Euro 7 zmieni motoryzację. W międzyczasie jednak wiele się w Europie wydarzyło, a normę w czasie prac mocno złagodzono. Euro 7 nie oznacza samochodowej apokalipsy, choć wprowadzi wiele nowych limitów.

Rada Unii Europejskiej przyjęła rozporządzenie Euro 7

To bardzo ważny krok. Rada UE przyjęła Euro 7, a to oznacza, że nowe normy wejdą w życie. Mówimy m.in. o limitach emisji, trwałości akumulatorów i obniżeniu emisji zanieczyszczeń ze spalin i hamowania. Rada zatwierdziła stanowisko Parlamentu Europejskiego. Po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej wejdzie w życie po 20 dniach po publikacji. Kiedy rozporządzenie będzie stosowane zależy od rodzaju pojazdu. Wynosi:

  • 30 miesięcy w przypadku nowych typów samochodów osobowych i dostawczych
  • 42 miesiące: nowe samochody osobowe i dostawcze
  • 48 miesięcy: nowe typy autobusów, samochodów ciężarowych i przyczep
  • 60 miesięcy: nowe autobusy, samochody ciężarowe i przyczepy
  • 30 miesięcy: nowe układy, komponenty lub oddzielne zespoły techniczne montowane w samochodach osobowych i dostawczych
  • 48 miesięcy: nowe układy, komponenty lub oddzielne zespoły techniczne montowane w autobusach, samochodach ciężarowych i przyczepach

To terminy, które jeszcze są dość odległe, choć będą zbliżać się wielkimi krokami. Tak ważnych norm nigdy nie wprowadza się z dnia na dzień. Sprawdźmy teraz, co tak naprawdę zmieni Euro 7.

Norma emisji Euro 7 - najważniejsze zmiany

  • Nowa norma emisji Euro 7 utrzymuje obowiązujące limity emisji dla samochodów osobowych i dostawczych, które już teraz obowiązują w ramach Euro 6.
  • Wprowadzi jednak ostrzejsze wymogi dotyczące cząstek stałych w spalinach.
  • Po raz pierwszy badane będą normy emisji gazów cieplarnianych i pyłów, które emitowane są podczas hamowania. Również sprawdzane będą cząsteczki, które wtedy wydostają się z opon. Tego do tej pory nie badano.
  • Euro 7 weźmie pod lupę akumulatory w samochodach elektrycznych i hybrydowych. Akumulator ma zachować 80 proc. sprawności po pięciu latach lub 100 000 kilometrów. Po ośmiu latach lub 160 000 kilometrów jego sprawność ma wynosić minimum 72 proc.
  • Dla samochodów dostawczych to odpowiednio 75 i 67 proc.
  • Dużo bardziej będą badane autobusy i samochody ciężarowe. Zaostrzono limity różnych substancji zanieczyszczających. W tym m.in. podtlenek azotu N2O, który w ogóle wcześniej nie był regulowany.
  • Wprowadzony zostanie paszport środowiskowy, który będzie miał teraz każdy pojazd. Znajdziemy w nim informacje o efektywności środowiskowej w momencie rejestracji. To m.in. limity zanieczyszczeń, emisja CO2, zużycie paliwa/energii elektrycznej, zasięg czy trwałość akumulatora.

Do kiedy w Unii Europejskiej będą sprzedawane samochody spalinowe?

To najważniejsze zmiany. Jak wpłyną na nowe samochody zobaczymy już niedługo. Euro 7, choć nie tak ostre jak zapowiadano, zostało chłodno przyjęte przez producentów samochodów. Na koniec warto zadać pytanie o coś co tak rozpala kierowców w Polsce. Kiedy w Europie miałyby zostać zakazane silniki spalinowe? Silniki Diesla i silniki benzynowe na paliwa kopalne (w naszym przypadku benzynę Pb95 i Pb98) mają być niedostępne od 2035 r. To oznacza jeszcze 11 lat.

To jeszcze dużo czasu, a Europie trwa zażarta dyskusja. Może się jeszcze wiele zmienić. Ambitne plany pełnej elektryfikacji snuto przed kryzysem. Teraz tak drastyczne kroki wydają się nierozsądne. Niewykluczone, że przepisy będą jeszcze modyfikowane i to nie raz. Niedawno np. z zakazu wykluczono silniki spalinowe na paliwa syntetyczne. Zobaczymy, jakie kolejne zmiany nas czekają. Jednak UE wciąż stawia na elektryczną przyszłość.

Więcej o: