Kiedy zapowiadano wprowadzenie nowej normy emisji spalin w Europie, to wydawało się, że nowe przepisy będą wyjątkowo rygorystyczne. Nie brakowało osób, które wieszczyły nawet kres silników spalinowych i ogromne zmiany na rynku samochodów. Wystarczy cofnąć się o trzy lata. W 2021 r. wszyscy na poważnie rozważali, jak bardzo Euro 7 zmieni motoryzację. W międzyczasie jednak wiele się w Europie wydarzyło, a normę w czasie prac mocno złagodzono. Euro 7 nie oznacza samochodowej apokalipsy, choć wprowadzi wiele nowych limitów.
To bardzo ważny krok. Rada UE przyjęła Euro 7, a to oznacza, że nowe normy wejdą w życie. Mówimy m.in. o limitach emisji, trwałości akumulatorów i obniżeniu emisji zanieczyszczeń ze spalin i hamowania. Rada zatwierdziła stanowisko Parlamentu Europejskiego. Po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej wejdzie w życie po 20 dniach po publikacji. Kiedy rozporządzenie będzie stosowane zależy od rodzaju pojazdu. Wynosi:
To terminy, które jeszcze są dość odległe, choć będą zbliżać się wielkimi krokami. Tak ważnych norm nigdy nie wprowadza się z dnia na dzień. Sprawdźmy teraz, co tak naprawdę zmieni Euro 7.
To najważniejsze zmiany. Jak wpłyną na nowe samochody zobaczymy już niedługo. Euro 7, choć nie tak ostre jak zapowiadano, zostało chłodno przyjęte przez producentów samochodów. Na koniec warto zadać pytanie o coś co tak rozpala kierowców w Polsce. Kiedy w Europie miałyby zostać zakazane silniki spalinowe? Silniki Diesla i silniki benzynowe na paliwa kopalne (w naszym przypadku benzynę Pb95 i Pb98) mają być niedostępne od 2035 r. To oznacza jeszcze 11 lat.
To jeszcze dużo czasu, a Europie trwa zażarta dyskusja. Może się jeszcze wiele zmienić. Ambitne plany pełnej elektryfikacji snuto przed kryzysem. Teraz tak drastyczne kroki wydają się nierozsądne. Niewykluczone, że przepisy będą jeszcze modyfikowane i to nie raz. Niedawno np. z zakazu wykluczono silniki spalinowe na paliwa syntetyczne. Zobaczymy, jakie kolejne zmiany nas czekają. Jednak UE wciąż stawia na elektryczną przyszłość.