Często można usłyszeć, że w Polsce jest za dużo samochodów, a to oczywiście wygląda bardzo źle, jeśli chodzi o kwestię środowiska, o które wszyscy zaczęliśmy dbać po latach zaniedbań. Wiele osób wskazuje wtedy, że pod tym względem równać się mogą z nami tylko Szwajcaria czy Luksemburg. W 2023 r. na 1000 mieszkańców przypadało 725 samochodów - tak wynika ze statystyk Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Dane CEPiK-u trzeba jednak czytać ostrożnie, a z wydawaniem mocnych wyroków się wstrzymać. Statystyki są mocno zaburzone przez tzw. martwe dusze. I wynikają z sytuacji gospodarczej naszego kraju.
Polska jeszcze długo będzie miała dużo samochodów, których średni wiek będzie pozostawiał wiele do życzenia. Drugą kwestię wyjaśnić jest bardzo łatwo. W zestawieniu z zachodem Europy, z którym lubimy się porównywać, jesteśmy znacznie biedniejsi i dopiero gonimy Niemców i Francuzów, jeśli chodzi o jakość życia. Na kupno samochodu mamy po prostu mniej pieniędzy, a w motoryzacji sprawa jest jasna. Poza wyjątkami im samochód starszy, tym tańszy. Dlatego do Polski trafiają używane samochody, które Europejczycy z zachodu wymieniają na nowe, a u nas zyskują drugie życie. Dopóki Polacy się nie wzbogacą, średni wiek samochodów dalej będzie odstawał.
Z krytykowaniem samej liczby samochodów też radzimy się wstrzymać. Łatwo rzucać werdyktami z punktu widzenia centrum Warszawy czy Krakowa, ale pamiętajmy, że nie każdy mieszka w dużym mieście ze świetną komunikacją. Istnieje coś takiego jak wykluczenie transportowe (inna nazwa: komunikacyjne) i dotyczy wielu Polaków. Bez samochodu takie osoby nie mogą się dostać do szkoły, na uczelnię czy do pracy. Transport publiczny albo w ogóle nie jeździ, albo jeździ bardzo rzadko, a dotarcie na przystanek to nie lada wyzwanie. Nigdy nie oceniajmy świata z perspektywy bogatego miasta, dla tych ludzi samochód to kwestia być albo nie być.
Warto też podkreślić, że w Polsce nie ma jednego ośrodka miejskiego, który by znacząco dominował jak jest w wielu mniejszych krajach, w których metropolia przyciąga prawie całą ludność. Polacy są bardzo rozproszeni, a takich ośrodków jest co najmniej kilka.
Jeśli czytać statystyki CEPiK-u bez dodatkowej analizy, to mamy w Polsce aż 27,347 miliona samochodów, których średni wiek wynosi aż 21,54. Tak jak już wspomnieliśmy, na 1000 Polaków przypada 725 aut, co by plasowało nas w ścisłej europejskiej czołówce. Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR wskazuje jednak, że warto tu postawić gwiazdkę.
Problemem są wspomniane "martwe dusze" czyli pojazdy określone w CEPiK’u jako archiwalne: obecne w bazach, ale praktycznie nieistniejące. To samochody niewyrejestrowane, nieanulowane, w przypadku których upłynęło ponad 10 lat od daty pierwszej rejestracji w Polsce, ale w okresie 6 lub więcej lat nie wpłynął żaden komunikat aktualizujący z organów rejestrujących, Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego czy stacji kontroli pojazdów
- komentują eksperci IBRM SAMAR w swoim nowym raporcie, który znajdziecie w tym miejscu. W Polsce takich "martwych dusz" jest ponad siedem milionów, a ich średni wiek wynosi aż 37 lat! Nawet bez kalkulatora od razu widać, jak bardzo "martwe dusze" zaburzają statystyki. Bez nich wyglądają one znacznie lepiej:
Tak przedstawione statystyki nie roztaczają już tak apokaliptycznego obrazu Polski jako motoryzacyjnego skansenu z prawie najstarszymi autami w Europie. Oczywiście odstajemy od bogatszej Europy, ale robimy to z konkretnych powodów i trudno będzie to szybko odrobić. Warto to podkreślić, żeby do liczby samochodów nad Wisłą i ich średniego wieku podchodzić z głową. Ze wszystkimi statystykami i liczbami jest tak, że do wyciągania wniosków trzeba się w nie trochę wgłębić i zrozumieć.
Trzeba robić wszystko, żeby gonić zachód Europy, ale nie popadajmy w skrajności. Kupujemy stare samochody i mamy ich dużo nie dlatego, że takie jest nasze widzimisię. Stan parku samochodów w Polsce bezpośrednio wynika z naszych portfeli i budżetu państwa. Jeśli byśmy zarabiali tyle co Niemcy, a Polskę by było stać na transport publiczny poza dużymi miastami, to statystyki wyglądałyby znacznie lepiej.