Miejsc na drogowej mapie Polski, w których pracują odcinkowe pomiary prędkości, stale przybywa. Nie ulega wątpliwości, że to niezwykle efektywna broń w walce z kierowcami lubiącymi zbyt szybką jazdę. W związku z tym kolejne urządzenia wyrastają niczym grzyby po deszczu. Wkrótce ich liczba ponownie się powiększy. Wszystko za sprawą punktów w województwie lubelskim.
Do tej pory w województwie lubelskim funkcjonowały dwa odcinkowe pomiary prędkości. Mowa o punktach na drodze krajowej nr 82, a dokładnie na odcinkach Łęczna - Turowola oraz Łuszczów Pierwszy - Łuszczów Drugi. Wkrótce na kierowców czyhać będą kolejne urządzenia. GITD zamontowało je na drodze wojewódzkiej nr 801 w miejscowości Gołąb (ok. 3,7 km odcinek) oraz trasie wojewódzkiej nr 844 prowadzącej w kierunku Hrubieszowa (fragment o długości ok. 6,3 km).
Jak przekazuje redakcja portalu kurierlubelski.pl, urządzenia są już zamontowane i czekają na uruchomienie. Wojciech Król, rzecznik prasowy Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego, stwierdził, że do ich uruchomienia brakuje jedynie odpowiedniego przyłącza, które doprowadziłoby zasilanie do obu systemów. Na ten moment jednak nie jest pewne, kiedy zostaną one uruchomione. Jest to jednak kwestia maksymalnie kilku miesięcy.
Kierowca jest informowany za pomocą znaków drogowych D-51a i D-51b o wjechaniu i wyjechaniu z odcinka pomiarowego. W tych punktach montowane są też kamery. Te rejestrują godzinę pojawienia się na OPP i czas pokonania badanego fragmentu trasy. Na tej podstawie system wylicza średnią prędkość pojazdu. Gdy jest niższa niż limit szybkości lub mu równa, zdjęcie jest kasowane. W razie przekroczenia limitu właściciel pojazdu dostaje list z prośbą o wskazanie osoby, która kierowała autem w danym czasie. Następnie osoba ta jest karana mandatem.
Kierowca, który został przyłapany przez odcinkowy pomiar prędkości na wykroczeniu, będzie musiał mierzyć się z takimi samymi kwotami mandatu, jak w przypadku zwykłego fotoradaru. Zgodnie z aktualnym taryfikatorem kierowcy grozi: