Wypadek z dzikim zwierzęciem to często ułamki sekund, a kierowca nie ma jak skutecznie zareagować. Zwierzę wybiega nagle na drogę zza drzew i nawet błyskawiczne hamowanie może nie wystarczyć. Mniejszych zwierząt, zwłaszcza po zmroku, czasem po prostu nie widać... Taki wypadek może się przydarzyć każdemu. Dlatego powinniśmy wiedzieć, jak zachować się w takiej sytuacji. Nasza reakcja może nie tylko zmniejszyć cierpienia zwierzaka, ale nawet uratować mu życie. Odjechanie z miejsca zdarzenia jest za to karygodne.
Czynem karalnym NIE JEST SAMO POTRĄCENIE ZWIERZĘCIA, a nieudzielenie mu pomocy (czy to fizycznej, czy przez zawiadomienie służb). Lecz ludzie często o tym nie wiedzą, więc uciekają z miejsca zdarzenia
- mówi lek. wet. Maria Kuczkowicz. Na Facebooku na profilu "W imieniu tych co nie mówią" pojawił się bardzo ważny post, w którym pani Maria tłumaczy, co powinniśmy robić, jeśli to nam przydarzy się takie przykre zdarzenie. Bardzo smutnym wnioskiem z jej słów jest ten, że kierowcy rzadko zgłaszają służbom, że doszło do wypadku. Najczęściej robią to osoby przechodzące obok zwierzęcia przypadkiem, a przecież liczy się tu szybka reakcja. Im szybciej zadzwonimy po pomoc, tym krócej zwierzę będzie cierpieć, a szansa, że przeżyje - wzrasta.
Dlatego każdy kierowca powinien obejrzeć poniższe nagranie. Ostrzegamy, że jego początek jest dość drastyczny i może wzbudzić nieprzyjemne emocje, ale... właśnie takie nagrania otwierają oczy. Nie kolejne słowa i ściany tekstu.
Przede wszystkim zatrzymać się i sprawdzić, co się ze zwierzęciem dzieje. Jeśli nie możecie zaparkować tuż przy nim, to zróbcie to kawałek dalej w bezpiecznym miejscu. Na pewno od razu trzeba sięgnąć po telefon i zadzwonić na 112, żeby zgłosić zdarzenie. Dyspozytor przekaże sprawę odpowiednim osobom, które będą mogły pomóc. W poście fundacji wypisano cztery proste punkty, jak się zachować w przypadku potrącenia dzikiego zwierzęcia:
Co kryje się pod "odpowiednimi służbami"? Jeśli nie wiecie, a chcecie działać błyskawicznie, to najlepiej zgłosić sprawę policji. To zawsze dobry wybór. Pamiętajcie, że za kolizję z dzikim zwierzęciem nie grozi wam żadna kara. Tej można się spodziewać właśnie za niepowiadomienie służb. Za szybką reakcję wszyscy wam podziękują, a wy zrobicie dobry uczynek.
Apeluję do wszystkich, którym kiedykolwiek przytrafi się przykra sytuacja potrącenia zwierzęcia na drodze! Bądźcie ludźmi! Zgłoście potrącenie zwierzęcia. Nie zostawiajcie w cierpieniu
- kończy swój wpis pani Maria. My z kolei na koniec zastanówmy się, czy w ogóle da się uniknąć takich przykrych sytuacji. Oczywiście, pierwszą poradą jest jazda zgodnie z przepisami. Wtedy mamy więcej czasu na reakcję i wyhamowanie, jeśli przed maskę wyskoczy nam sarna lub łoś. Polskie drogi oznaczone są także znakami ostrzegawczymi A-18b.
Drogowcy stawiają je w miejscach, gdzie ryzyko wkroczenia na drogę zwierzaka jest bardzo duże. Widząc znak A-18b powinniśmy zachować szczególną ostrożność, a przede wszystkim prewencyjnie zwolnić. Warto także zwracać uwagę na pobocza - mogą się tam znajdować zwierzęta gotowe, by przejść przez drogę. Kiedy już zauważysz dzikie zwierzę przy jezdni, koniecznie zwolnij. Spróbujmy je ostrzec, zmienić światła z mijania na drogowe i na odwrót. Nie bójmy się także użyć klaksonu. Nie próbujmy jednak na siłę wyprzedzać zwierzyny, a raczej pozwólmy jej spokojnie przejść na drugą stronę, jeśli już jest na jezdni.
To znak ogólny, ale na drogach pojawiają się także bardziej szczegółowe informacje dla kierowców, które mówią o konkretnym typie zwierzęcia. To oznacza, że musimy być jeszcze bardziej ostrożni. Nawet na drodze ekspresowej S7 jest odcinek, gdzie drogowcy ostrzegają przed łosiami. Z kolei w miastach najczęściej znaki mówią o jeżach. Głośnym przykładem, który zawsze odbija się szerokim echem w mediach są warszawskie nurogęsi, które przechodzą przez Wisłostradę z młodymi. Przed kaczkami ostrzegani są nie tylko kierowcy, ale także rowerzyści i rolkarze.
Może się jednak zdarzyć, że nawet najbardziej ostrożny kierowca będzie miał wypadek z udziałem zwierzaka. Mamy nadzieję, że po tym artykule będziecie wiedzieli, co robić. Trzeba od razu zdarzenie zgłosić, a zwierzęciu, w miarę możliwości, pomóc.