Polscy żołnierze nie mają dobrej passy. 12 listopada należąca do wojska ciężarówka śmiertelnie potrąciła żubra. Wczoraj wydarzenie się powtórzyło. Tyle że zginął nie jeden, a dwa żubry. I choć żubr jest pod ścisłą ochroną w Polsce, warto pamiętać o tym, że nie tylko one giną pod kołami samochodów. To samo dotyczy saren czy łosi.
Każdego roku w Polsce dochodzi nawet do 25 tys. kolizji z dzikimi zwierzętami. Dla przykładu w roku 2017 według danych KGP w tego typu zdarzeniach życie straciło 10 osób, a 229 zostało ciężko rannych. Uderzenie w dzikie zwierzę może się zatem skończyć tragicznie. Jak go uniknąć? Jest kilka zasad, o których kierowcy powinni pamiętać.
Czasami nawet stosowanie się do powyższych zasad może się okazać mało skuteczne. Gdyby mimo wszystko doszło do kolizji ze zwierzęciem, kierowca nadal musi pamiętać o kilku zasadach bezpieczeństwa. Powinien włączyć w aucie światła awaryjne, założyć kamizelkę odblaskową i ustawić za pojazdem trójkąt ostrzegawczy. To wskaże pozostałym użytkownikom drogi miejsce zdarzenia. Poza tym prowadzący powinien wezwać policję i gdyby któryś z pasażerów odniósł obrażenia, służby ratunkowe.
Jeżeli zwierzę w wyniku wypadku poniosło śmierć, po założeniu rękawiczek ochronnych kierujący może ściągnąć je z powierzchni drogi. Tak, żeby nie najechało na nie kolejne auto. Gdy cały czas żyje, lepiej aby prowadzący nie zbliżał się do niego. To dzikie zwierzę, które znajduje się w szoku. Może być agresywne.