Kierowcy aut z instalacją LPG wkrótce będą musieli się pogodzić z wyższymi cenami na stacjach. Wszystko przez wprowadzone w grudniu zeszłego roku europejskie sankcje na Rosję. Dotyczą one m.in. importu autogazu. Oczywiście Unia, dbając o obywateli krajów członkowskich, ogłosiła roczny okres przejściowy, w którym to rządzący będą musieli poradzić sobie z brakiem rosyjskiego gazu. W przypadku Polski jest to o tyle dotkliwe, że stanowi on ponad 50 proc. całego importowanego autogazu (dane z pierwszej połowy 2023 roku Polskiej Organizacji Gazu Płynnego).
Brak rosyjskiego autogazu z pewnością przełoży się na wyższe ceny LPG na stacjach. To bardzo zła wiadomość dla kierowców korzystających z pojazdów z instalacją gazową, których liczba w Polsce wynosi ok. 3,4 mln sztuk (dane Głównego Urzędu Statystycznego). "Na cztery samochody korzystające z LPG na terenie UE aż trzy z nich jeżdżą w Polsce. Za kierownicą wielu z nich są taksówkarze, którzy na pewno mocno odczują embargo na gaz płynny" – przekazała Polska Izba Gazu Płynnego (PIGP), cytowana przez money.pl.
Zapewne wzrosną ceny transportu LPG oraz marże pośredników. To wpłynie na cenę globalnie. Polacy odczują podwyżki dodatkowo z powodu tego, że dystrybutorzy będą musieli dostosować się do wyższych cen surowca z zachodu. Rosyjskie LPG jest dla nas tańsze
- stwierdził dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliwa e-petrol.pl, przytaczany przez redakcję money.pl. Co więcej, eksperci PIGP nie wykluczają, że na początku przyszłego roku może dochodzić do przejściowych okresów, w których autogazu będzie po prostu brakowało.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska stara się jednak uspokajać kierowców, twierdząc, że w ciągu tego roku uda się jej zastąpić rosyjski gaz paliwem innego pochodzenia. "Otrzymany czas wydaje się być wystarczający, aby wygasające obowiązujące kontrakty na dostawy LPG z kierunku rosyjskiego, zastąpić kierunkami alternatywnymi" - ocenia ministerstwo. Aktualnie oprócz gazu z Rosji, Polska importuje LPG także ze Szwecji (ponad 23 proc.), Kazachstanu (4,9 proc.), Holandii i Wielkiej Brytanii (kolejno 4,7 i 4,6 proc.).
Co więcej, resort nie przewiduje, by koniecznym byłoby wprowadzanie tarcz finansowych. "Minister Klimatu i Środowiska prowadzi obecnie wzmożony monitoring sytuacji na rynku paliw, w szczególności płynnego gazu LPG. Na obecną chwilę nie przewiduje się konieczności wprowadzania finansowych tarcz ochronnych dla obywateli" – stwierdzili przedstawiciele MKiŚ.
Ministerstwo zauważa, że rynek gazu LPG w Polsce jest rynkiem otwartym, nieregulowanym i bardzo rozdrobnionym. Resort nie przewiduje, by rząd planował budować terminal morski, który pomógłby w zapewnieniu stałych dostaw autogazu. Z uwagi na skomercjalizowany charakter rynku "obecnie nie przewidujemy zaistnienia potrzeby budowy dużego, państwowego terminala morskiego. Dotychczas funkcjonujące terminale morskie LPG w Polsce nie należą do Skarbu Państwa ani nie były finansowane z krajowego budżetu, tylko znajdują się w posiadaniu prywatnych spółek. Jest to sprawdzony model funkcjonowania, którego dotychczasowe działanie nie budziło zastrzeżeń" - stwierdzono.