Efekt prac naukowców zaprezentowano podczas poniedziałkowego pokazu na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej. Prace nad tym wyjątkowym projektem rozpoczęto jeszcze w 2020 roku. Specjaliści z Katedry Pojazdów Samochodowych, wykorzystując cały dorobek naukowy z poprzednich projektów, opracowali układ wytryskowy wykorzystujący wodór do zasilania tłokowego silnika spalinowego. Za podstawę posłużył pięciocylindrowy, przemysłowy silnik wysokoprężny produkcji Scanii.
W ramach projektu naukowcy postawili przed sobą cel opracowania zupełnie nowego system spalania, układu zapłonowego, a także zasilania z jakościowo-ilościową regulacją mocy. Specjaliści z PK musieli odpowiednio przerobić silnik i przygotować od podstaw wiele elementów, począwszy od tłoków, na silniku krokowym i oprogramowaniu kończąc. Oczywiście wiązało się to z wieloma wyzwaniami.
Jak stwierdził prof. Marek Brzeżański, który stał na czele projektu, wodór ma całkowicie inne właściwości niż stosowane dotąd paliwa ciekłe i gazowe. "Mówimy o zagadnieniach związanych z charakterem wydzielania ciepła w procesie spalania. Trzeba wprowadzić do silnika takie zmiany, aby ciepło ze spalanego wodoru można było zamienić na pracę mechaniczną" - tłumaczy profesor. Jak dodaje, największą zaletą silników spalających wodór jest ich ekologiczność, a więc brak emisji toksycznych składników spalin oraz dwutlenku węgla.
Także rektor Politechniki prof. Andrzej Szarata nie ukrywa zadowolenia z efektu prac naukowców. Jak stwierdził podczas prezentacji, wodór to paliwo, które może zrewolucjonizować transport, a równocześnie stanowi ogromne wyzywanie badawcze. Dodał przy okazji, że krakowska uczelnia od kilkudziesięciu lat prowadzi parce nad wykorzystaniem wodoru jako paliwa w silnikach spalinowych, a ich nowe dzieło wybiega kilkanaście lat w przyszłość i jest wielką szansą dla całego przemysłu motoryzacyjnego.
Placówka oprócz prac nad silnikami spalinowymi na wodór (w katedrze zbudowano m.in. jednocylindrowy silnik z systemem bezpośredniego wtrysku wodoru) współpracuje również z koncernem Toyota. Wspólny wysiłek ma pomóc w opracowaniu wydajniejszych ogniw wodorowych do pojazdów elektrycznych.
Największym problemem związanym z wykorzystaniem wodoru jako paliwa jest przede wszystkim jego transport i magazynowanie. Ze względu na swoją charakterystykę, pierwiastek musi zostać sprężony pod bardzo wysokim ciśnieniem przekraczającym często paręset barów i przechowywany w odpowiednio wytrzymałych zbiornikach. Innym rozwiązaniem jest jego skroplenie (w temperaturze przekraczającej -240 stopni Celsjusza), jednak jest to zbyt karkołomne i w przypadku samochodów raczej mało osiągalne.
Problemem jest również jego gęstości energetyczna, która wynosi ok. 2-3 kWh/l. Dla porównania, w przypadku oleju napędowego jest to 11 kWh/l, a benzyny 10 kWh/l. W związku z tym silnik będzie musiał spalić o wiele więcej paliwa. W połączeniu z wymienionymi wcześniej problemami związanymi z kwestią magazynowania zasięg auta spalinowego na wodór byłby komicznie mały. Dlatego też aktualnie wodór ma rację bytu wyłącznie w przypadku aut elektrycznych z ogniwami wodorowymi.