GDDKiA zdradziła kulisy walki ze śniegiem i lodem na drogach. W akcję zimowego utrzymania 8,5 tys. km krajowych zaangażowanych jest ponad 2800 pojazdów. Cały ten sprzęt jest w gotowości od 15 października ubiegłego roku, ale pierwsze pojazdy wyjechały na drogi dopiero 17 listopada. Mimo tego do połowy stycznia wydano na utrzymanie dróg już ok. 200 mln złotych. Czy to dużo? Dla porównania taką samą kwotę pochłonie budowa i utrzymanie do 2044 roku aquaparku w Płocku. Podobną kwotę wydano kilka lat temu na budowę jednego z centrów handlowo-rozrywkowych w Krakowie.
Prace związane z zimowym utrzymaniem dróg, szczególnie odśnieżanie i usuwanie oblodzenia z dróg, prowadzone są w trybie 24-godzinnym, 7 dni w tygodniu przez wykonawców wyłonionych w drodze przetargów. Wykonuje je kilka tysięcy osób. Najbardziej intensywnym okresem były 2 i 3 grudnia 2023 r., gdy pojazdy ZUD wyjechały odpowiednio około 4700 i 5500 razy na drogi krajowe.
Co ciekawe, drogowcy całkiem dobrze wyliczyli zapotrzebowanie na tegoroczną walkę ze śniegiem. Na początek sezonu zimowego zgromadzono około 463 tys. ton soli drogowej, co stanowiło około 144 procent średniego zużycia soli z ostatnich 10 lat. Jak widać po zużyciu, wcale nie były to zbytnio przeszacowane zapasy, patrząc na to, że przed nami jeszcze co najmniej dwa miesiące, które mogą zaskoczyć nas opadami śniegu.
Utrzymanie dróg krajowych odbywa się według jednego z czterech standardów, przy czym jak wyjaśnia GDDKiA, najniższym (standardem V) objęte są jezdnie przy autostradach i drogach ekspresowych. Co ciekawe odśnieżanie to nie tylko kwestia bezpieczeństwa na drodze, ale także wydłużenia cyklu życia nawierzchni.
Podczas intensywnych opadów śniegu jezdnia nie może pozostać czarna, ponieważ kilka minut po przejeździe pługu znów jest pokrywana śniegiem. Drogowcy przypomnieli też przy tej okazji o przepuszczaniu przez innych kierowców pługopiaskarek, które co prawda nie są pojazdami uprzywilejowanymi (mają żółte światła sygnalizacyjne), odgrywają ważną rolę w utrzymaniu bezpieczeństwa na drodze.