O zmyślnych pomysłach kierowców opowiadamy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Szybko zapadający zmrok sprawia, że kierowcy poruszający się poza miastem dużo chętniej korzystają zimą ze świateł drogowych. I generalnie nie jest to zły pomysł. Chociażby dlatego, że lepiej oświetlają drogę. Kierowca widzi więcej i może szybciej reagować na ewentualne zagrożenia. Tyle że w tym punkcie pojawia się pewna gwiazdka.
Na tablicy facebookowego profilu "Night drive: Lublin" pojawił się filmik pokazujący jazdę w nocy. Kierowca jest oślepiany przez pojazdy jadące z przeciwnego kierunku jazdy. Mają one włączone światła drogowe. Ich kierowcy być może zapomnieli o ich wyłączeniu, a być może nie wyłączyli ich specjalnie. Tak czy tak kierujący nagrywający filmik ma dla nich niespodziankę. Tą jest lightbar emitujący strumień światła o wartości 120 tys. lumenów.
120 tys. lumenów to dużo? Dla porównania ksenony w trybie świateł mijania emitują 2 tys. lumenów. To 60-krotnie silniejszy strumień światła. I widać to na kadrze. Po włączeniu lightbara na drodze staje się jasno. Jasno jak w dzień! Kierujący, którzy do tej pory jechali na światłach długich, momentalnie zmieniają je na mijania. Szach i mat oraz wszyscy są szczęśliwi, pomyślicie? Być może i tak. W tym punkcie pojawia się jednak pewna gwiazdka, o której wspominałem już na początku.
Jak to jednak z szeryfowaniem bywa, także i w tym przypadku samozwańcze wymierzanie kary innym kierującym nie jest legalne. Bez względu na fakt czy oceniacie dobrze, czy źle postawę szeryfa. Czy to oznacza, że dostanie on mandat za nieprawidłowe używanie świateł drogowych? To przecież symboliczne 200 zł... Ale kara w tym przypadku nie jest aktualna. Tu problem jest szerszy i dużo poważniejszy.
Kierowca, montując lightbar o tak dużej mocy w samochodzie, z pewnością zapomniał o jednej rzeczy. O tym, że musi on posiadać homologację, zezwalającą na używanie go w pojeździe. To raz. Dwa przepisy nie zezwalają na używanie takich światłem, nawet posiadających homologację, na drogach publicznych. A to oznacza, że gdyby wybryk szeryfa dostrzegli policjanci, zastosują w stosunku do niego dwa typy sankcji. Odbiorą jego autu dowód rejestracyjny, a do tego na podstawie art. 97 ustawy Kodeks wykroczeń wypiszą mandat wynoszący od 20 do 3000 zł.
Warto pamiętać o tym, że właściciel może modyfikować pojazd. Ale musi robić to w ramach przepisów homologacyjnych. Ich złamanie oznacza brak dopuszczenia pojazdu do ruchu.