Dogoniła i zastrzeliła sprawcę kolizji. Amerykanka spędzi resztę życia w więzieniu

Hannah Payne była świadkinią kolizji, której sprawca odjechał z miejsca zdarzenia. Postanowiła go zatrzymać. Dogoniła mężczyznę własnym autem, zatarasowała drogę i zastrzeliła kierowcę. Kobieta została skazana na 43 lata więzienia.

Zderzenie dwóch aut: pikapa z ciężarówką, miało miejsce 7 maja 2019 roku w Atlancie w stanie Georgia. Teraz zapadł wyrok w jego sprawie. Kierowca dodge'a dakoty, który spowodował kolizję, postanowił nie czekać na policję. Zamiast tego, 62-letni Kenneth Herring postanowił się oddalić z miejsca zdarzenia, ale tego nie przeżył. Zastrzeliła go obserwująca tę sytuację Hannah Payne, która postanowiła dokonać obywatelskiego zatrzymania sprawcy.

Zobacz wideo

Więcej wiadomości dotyczących drogowych zdarzeń znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Nie wiadomo dlaczego Hannah Payne zatrzymała, a potem strzelała do 62-latka

Kiedy przyjrzeć się sytuacji dokładniej, tak jak zrobił to sąd, okazuje się bardziej skomplikowana, niż można początkowo przypuszczać. Po pierwsze, mężczyzna nie uciekł z miejsca zdarzenia od razu po kolizji, tylko po 20 minutach oczekiwania na policję, postanowił z niego odjechać. Według prokuratury było to spowodowane nagłym pogorszeniem jego stanu zdrowia. Kiedy wsiadał do swojego pikapa, miał czuć się bardzo zdezorientowany całą sytuacją.

Mimo Payne postanowiła go ścigać. W trakcie zadzwoniła na policyjny numer alarmowy 911. Dyspozytor czterokrotnie nakazał jej zaprzestanie pościgu, ale kobieta nie posłuchała go. Zamiast tego dogoniła kierowcę na pasie do skrętu na skrzyżowaniu i zajechała mu drogę swoim jeepem, uniemożliwiając dalszą jazdę. Potem wysiadła z auta.

Hannah Payne początkowo opowiadała w sądzie, że sprawca kolizji sam się przypadkowo śmiertelnie zranił w trakcie szarpaniny pomiędzy obiema osobami. Ława przysięgłych w to nie uwierzyła i skazała ją za kilka przestępstw łącznie na dożywotnie więzienie. Podjęcie takiej decyzji zajęło ławnikom mniej niż dwie godziny, natomiast zgodzili się na możliwość zwolnienia warunkowego, po upływie przynajmniej 43 lat. Nie zmienia to faktu, że 25-latka najprawdopodobniej nie wyjdzie z celi do końca życia.

 

Siostra zastrzelonego kierowcy: "zasługuje na śmierć bez zwolnienia warunkowego"

Kobiecie zostały postawione i udowodnione zarzuty posiadania broni, morderstwa z premedytacją, napaści oraz bezprawnego zatrzymania. Przed ogłoszeniem wyroku, oskarżyciel przedstawił wiele materiałów wideo dokumentujących to zdarzenie, włączając w to nagranie z kamery obowiązkowo umieszczonej na mundurze interweniującego policjanta (tzw. bodycam). Wynika z nich, że sprawczyni wysiadła z auta, była agresywna, przeklinała i uderzała kierowcę pikapa przez okno. Potem wyciągnęła broń i po dwukrotnym ostrzeżeniu strzeliła do niego, wciąż siedzącego za kierownicą. Nie wiadomo dlaczego.

Przed sądem mieszkanka stanu Georgia zeznała co innego. Twierdziła, że na ciele ma liczne obtarcia wynikające z szamotaniny, która się wywiązała po zatrzymaniu. Mówiła, że goniła pikapa tylko po to, aby zapamiętać jego numery rejestracyjne. Podobno nie chciała go zatrzymać, ani postrzelić kierowcy. Prokurator zarzucał jej, że zachowała się w trakcie całego zdarzenia jak policjantka, mimo że nie żadnych podstaw, aby tak robić. Zastrzelony Kenneth Herring nie miał przy sobie broni, nie był agresywny, ani pod wpływem alkoholu, co sugerowała oskarżona. Kobieta utrzymywała, że chciała go zatrzymać, aby nie zrobił krzywdy nikomu innemu.

W czasie rozprawy przed przysięgłymi przemawiali członkowie rodziny ofiary. Siostra zmarłego powiedziała m.in. że tak jak on został skazany na "śmierć bez zwolnienia warunkowego", sprawczyni powinna otrzymać karę dożywocia bez możliwości zwolnienia warunkowego. Rodzina oskarżonej nie chciała się wypowiadać. Zamiast nich zrobiła to jej przyjaciółka, która zeznała, że w trakcie rozprawy "serce Hannah Payne pękło milion razy". To nie spowodowało złagodzenia wyroku przez ławników i zmiany decyzji sądu.

Więcej o: