Motoryzacyjne ciekawostki znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Awarie samochodu potrafią stanowić poważne zaskoczenie. Czasami zdarzają się bowiem np. w trasie, daleko od domu i w momencie, w którym kierowca nie ma żadnego dostępu do mechanika. A wtedy sytuacja staje się tragiczna. Choć też nie zawsze. Bo to otwiera pole do działania dla ciekawych patentów.
Wyobraźmy sobie taki scenariusz, że podczas jazdy posłuszeństwa odmawiają wycieraczki. Po prostu przestają działać. Jednocześnie jezdnia jest wilgotna. A to oznacza, że na szybę co i rusz trafiają zabrudzenia. Jak się zatem ich pozbyć awaryjnie, aby jednocześnie zachować właściwe pole widzenia? Odpowiedź przychodzi z... legendarnej już kroniki filmowej WFDiF. Lektor, dźwięcznie wymawiający "Ł", podpowiada, że wystarczy związać wycieczki sznurkiem i obydwa jego końce wsadzić przez uchyloną szybę do wnętrza auta. W takim przypadku pasażer siedzący obok kierowcy może je uruchamiać manualnie w czasie jazdy – manualnie, czyli pociągając rytmicznie raz jeden, a raz drugi koniec sznurka.
Już się uśmialiście? Warto wspomnieć tylko o tym, że ten konkretny zestaw porad przygotowany przez Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych pochodzi z roku 1973. W tamtym czasie motoryzacja w Polsce dopiero raczkowała. Mimo wszystko pomysłowość automobilistów była zaskakująca!
Oldskulowi moto-racjonalizatorzy z Polski PRL-owej mają jednak więcej cennych rad dla kierowców. Kolejna dotyczy zabrudzonych szyb i braku płynu do spryskiwaczy. Jak doczyścić szybę? To proste. Wystarczy wziąć w dłoń jabłko, przeciąć je na pół i wyczyścić szybę miąższem owocu. To skuteczny sposób. A lektor dając tę wskazówkę, pokusił się nawet o drobny żarcik. Polecił smakoszom gatunek jabłka Jonatan.
Nagranie kończy się jeszcze jedną poradą. Ta jest już jednak iście legendarna. W kadrze widać bowiem zmartwionego kierowcę Garbusa na niemieckich tablicach rejestracyjnych (szczytu luksusu w latach 70. XX wieku!), który odkrywa, że w aucie zerwał mu się pasek klinowy. Na szczęście jest kierowcą towarzyskim. Może zatem poprosić o pomoc pasażerkę. Ta użycza mu pończochy, które zastępują pasek i umożliwiają dalszą jazdę. Na filmie widać, że rozwiązanie się sprawdza. Przynajmniej przez kilka sekund nagrania.
Czy radzimy wam stosować się do powyższych wskazówek? Uruchomienie zepsutych wycieraczek sznurkiem może być w dzisiejszych czasach trudne. Pewnie nawet popsuty mechanizm nie pozwoli na taki ruch. Ale patent z jabłkiem wydaje się już ciekawy. Choć ten filmik prezentuję wam w innym celu. Popatrzcie na wycinek PRL-owej rzeczywistości kierowców. Wtedy bycie automobilistą wymagało nie tylko prawa jazdy, ale i pewnej mieszanki pomysłowości, nieszablonowego myślenia i przede wszystkim polegania na sobie. Ciekawy to obrazek. Oglądałem go z szerokim uśmiechem. A jeszcze szerszy uśmiech mam wtedy, gdy pomyślę, że w dużej mierze nie jest już aktualny.