W ostatnim tygodniu ceny paliw na polskich stacjach w dalszym ciągu rosły. Jednak w najgorszej sytuacji są właściciele aut z silnikami Diesla. O ile benzyna 95-oktanowa podrożała w tym okresie średnio o ok. siedem groszy i kosztuje średnio 6,54 zł, to olej napędowy zdrożał już o ok. 23 grosze, a jego średnia cena wyniosła 6,69 zł za litr. Mimo że ceny ropy na światowych rynkach spadają – głównie przez brak eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie i spowolnienie gospodarcze w Chinach – to ceny baryłki nie przełożą się na ceny wyświetlane na polskich dystrybutorach.
Tak naprawdę drożeją w Polsce wszystkie paliwa. Ponownie odczują to przede wszystkim kierowcy, którzy tankują na stacjach olej napędowy. Tym samym różnica w cenie między benzyną a „ropą" dalej będzie się powiększać.
E-petrol przewiduje, że w najbliższym tygodniu ceny będą oscylować w następujących widełkach:
Dobre wieści płyną dla użytkowników aut z instalacją gazową. Od miesiąca cena LPG utrzymuje się na niezmiennym poziomie i jak twierdzą analitycy, ta sytuacja nie zmieni się w nadchodzącym tygodniu. Płynny gaz jest odporny na perturbacje na rynku paliw tradycyjnych. Przewidywana cena w przyszłym tygodniu ma wynieść między 3,03 a 3,13 zł za litr gazu.
Na ekonomicznych studiach, na których byłem, motywem przewodnim był znany i oklepany żart, że o sukcesie w gastronomii decydują trzy rzeczy. Lokalizacja, lokalizacja i lokalizacja. Bardzo podobnie jest w przypadku stacji benzynowych. Dobre miejsce to duży ruch. Kierowcy również powinni się kierować lokalizacją, wybierają stację, na której zatankują. Za szybkość i wygodę płaci się więcej. Dlatego stacje tuż przy drogach szybkiego ruchu są piekielnie drogie. Macie zapas czasu? Warto zjechać z trasy i dosłownie kawałek dalej zapłacić od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu groszy za litr mniej. W mieście najtańsze stacje to te przy marketach. Do dystrybutorów zwykle są spore kolejki, ale oszczędności - spore.