Zwykły mechanik samochodowy to już za mało. Potrzebny jest jeszcze technik elektromobilności. Tak przynajmniej twierdzi Ministerstwo Edukacji Narodowej, które pracuje nad zmianą obecnie obowiązujących przepisów dotyczących kształcenia w zawodach szkolnictwa branżowego oraz klasyfikacji zawodów szkolnictwa branżowego. Opublikowano już nawet projekt rozporządzenia, by znowelizować istniejące przepisy i dodać nową pozycję dotyczącą zawodu.
W nowym październikowym projekcie rozporządzenia ministra edukacji i nauki wprowadzono pozycję o symbolu cyfrowym 311519 i oznaczeniu technik elektromobilności. Innymi słowy, pora na specjalizację w zakresie obsługi, diagnozowania oraz naprawy mechatronicznych systemów pojazdów samochodowych. Na tym nie koniec. Przewidziano także naukę z zakresu organizacji i prowadzenia procesu obsługi i naprawy pojazdów elektrycznych. Nie zapomniano także o pojazdach wodorowych. Absolwentów czekają także przedmioty związane z kolejnym paliwem i ogniwami.
Kto będzie kształcić przyszłych techników samochodowych? Oczywiście szkoły ponadpodstawowe. Na ministerialnej liście wskazano placówki branżowe (szkoły I i II stopnia), technikum oraz szkoły policealne. Pomysłodawcy liczą na to, że szkoły będą kształcić przy współpracy z potencjalnymi pracodawcami. To wbrew pozorom nie tylko warsztaty samochodowe czy zakłady produkcyjne. W uzasadnieniu projektu wskazano także indywidualne gospodarstwa rolne.
W tabeli wprowadzono nowy zawód, tj. technik elektromobilności przyporządkowany do „branży motoryzacyjnej". Kształcenie w tym zawodzie będzie realizowane w technikum i branżowej szkole II stopnia (na „podbudowie" zawodu elektromechanik pojazdów samochodowych nauczanego w branżowej szkole I stopnia). Kształcenie w zakresie kwalifikacji wyodrębnionych w zawodzie technik elektromobilności będzie mogło być prowadzone również na kwalifikacyjnych kursach zawodowych lub kursach umiejętności zawodowych.
Czy nowi specjaliści znajdą łatwo pracę? Trudno w to wątpić. Ministerstwo powołuje się na badania brytyjskiego Institute of the Motor Industry (instytut przemysłu motoryzacyjnego), z których wynika, iż jeszcze kilka lat temu aż 97 proc. mechaników samochodowych nie posiadało kwalifikacji do obsługi pojazdów elektrycznych. Wskazano także, że w Polsce uczelnie czy szkoły realizujące kształcenie zawodowe skupiają się przede wszystkim na mechanikach oraz elektromechanikach zajmujących się samochodami napędzanymi silnikami spalinowymi. Nie jest przy tym tajemnicą, że do serwisowania aut na prąd czy hybrydowych wymagane minimum to uprawnienia do obsługi i instalacji urządzeń o napięciu do 1 kV oraz ukończone szkolenie z zakresu wysokonapięciowych układów samochodowych.
Otwartą kwestią pozostaje, czy szkoły zdążą się przygotować i zatrudnią odpowiednią kadrę do realizacji programu nauki technika elektromobilności. Wbrew pozorom czasu jest niewiele. Ministerstwo planuje, że nowelizacja przepisów wejście w życie wraz z rozpoczęciem następnego roku szkolnego, czyli 1 września 2024 r.