Podwójny pech. Jeden "oskalpował" ciężarówkę, a wezwany na pomoc kierowca rozjechał sygnalizację

W poniedziałek wczesnym rankiem na ulicy Granicznej w Katowicach doszło do nietypowej kolizji. Kierowca ciężarówki mimo znaków ostrzegawczych zaklinował swój pojazd pod wiaduktem. Wraz z wezwanym na pomoc autem zastępczym obaj zablokowali Katowice na długie godziny.

Zgodnie z informacjami dostarczonymi przez katowicką policję, 66-letni kierowca ciągnika z naczepą, obywatel Turcji, zlekceważył wyraźny znak B-16, który zabrania wjazdu pojazdom powyżej określonej wysokości pod wiadukt. Niestety, skutki tej nieuwagi były opłakane. Samochód nie tylko zaklinował się pod konstrukcją wiaduktu. Siła uderzenia była na tyle duża, że ciągnik siodłowy marki Mercedes oraz naczepa straciły dachy. Profilaktycznie do szpitala trafił też kierowca, ale jak się później okazało, nie odniósł poważniejszych obrażeń.

Zniszczony TIR to nie jedyne konsekwencje nieuwagi tureckiego kierowcy. W wyniku kolizji z wiaduktem ważna arteria Katowic była kompletnie nieprzejezdna. Na miejscu zdarzenia przez wiele godzin pracowali policjanci z katowickiej drogówki, którzy nadzorowali operację wyciągania zaklinowanego TIR-a. W celu umożliwienia ruchu pozostałym uczestnikom drogi trzeba było zorganizować także objazdy ulicą Damrota. Ponadto konieczne było przeprowadzenie kontroli technicznej wiaduktu. Na szczęście okazało się, że konstrukcja jest nadal bezpieczna i nadaje się do użytku.

Zobacz wideo

Kierowca mercedesa został ukarany mandatem w wysokości 1,1 tys. zł za spowodowanie kolizji, a także otrzymał 10 punktów karnych. Policja zatrzymała też dwa dowody rejestracyjne – ciągnika siodłowego i naczepy. Na miejscu zdarzenia pojawił się również holownik oraz drugi TIR w celu przeprowadzenia przeładunku towaru z uszkodzonego pojazdu. Niestety, w trakcie tych działań kierowca zestawu, który przyjechał w celu przejęcia towaru, również spowodował kolizję, zahaczając o sygnalizację świetlną. On również odpowie za spowodowanie kolizji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.