Kierowca audi niczym Saakaszwili z czterech pancernych. Berlina jednak nie zdobył

Audi, które widzicie na zdjęciu, to nie obrazek wojenny czy pojazd stojący na złomowisku, ale samochód spotkany przez inspektorów transportu drogowego na polskiej drodze. Okazało się, że kierowca nie widział problemu (o ile cokolwiek widział), w jeździe samochodem z kompletnie rozbitą i dziurawą szybą czołową.

Kronika Inspekcji Transportu Drogowego to prawdziwa skarbnica anomalii i dziwactw drogowych. Nierzadko spotykamy tu informacje o ciężarówkach jadących bez wszystkich kół, z pourywanymi elementami zawieszenia i układu hamulcowego czy chałupniczo naprawionych za pomocą drewnianych kołków i drutów. Jednym słowem dziwactw nie brakuje, a mimo tego kierowca osobowego audi znajdzie się w tym nieoficjalnym rankingu dość wysoko. Więcej informacji z polskich dróg znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Prowadził audi, patrząc przez dziurę w rozbitej szybie

Okazało się, że poważne uszkodzenia samochodu, a przede wszystkim kompletnie rozbita przednia szyba z ogromną dziurą na środku, nie przeszkodziły śmiałkowi wsiąść za kierownicę i wyjechać na drogi publiczne.

Zobacz wideo

Podróż audi jadącego krajową drogą nr 16 zakończyli Inspektorzy z Delegatury Północno-Wschodniej Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Auto jechało w czwartek w kierunku Olsztyna. Już na pierwszy rzut oka było widać, że samochód nie nadaje się do jazdy. Kierowca tłumaczył, że "wbił się" w ciężarówkę wiozącą pręty, a powodem tego zdarzenia miało być niezachowanie dostatecznej odległości między pojazdami. Mimo tego śmiałek kontynuował jazdę. Mężczyzna kierował, patrząc przez.. dziurę w rozbitej szybie.

Oszczędzanie na lawecie jednak zupełnie się nie opłaciło, bo finalnie pechowy kierowca zapłaci znacznie więcej. Funkcjonariusze zakazali dalszej jazdy tym pojazdem i zatrzymali jego dowód rejestracyjny. Samochód i tak musiał być odholowany z miejsca interwencji, a kierowcę dodatkowo ukarano mandatem karnym.

Więcej o: