O bezpieczeństwie na drogach piszemy więcej na stronie głównej gazeta.pl. Często piszemy o prawie jazdy i przepisach z nim związanych. Dzisiaj od razu uspokajamy - ograniczenie uprawnień kategorii B oraz wprowadzenie kolejnej to na razie propozycja. Padła jednak z ust bardzo ważnej osoby - Karim Delii. To europosłanka z Francji, która szefuje unijnej Komisji Transportu i Turystyki. Nie oznacza to, że jej słowa mamy brać za pewnik, a wprowadzenie B+ to kwestia miesięcy. Warto jednak śledzić tę dyskusję, zwłaszcza że wpisuje się w szerszy obraz. W tym kierunku zmierzają unijne przepisy.
Francuzka zwraca uwagę, że nowe samochody się "potwornie rozrosły i roztyły", przez co stanowią większe zagrożenia na drodze i, mimo armii wspierających systemów, wymagają od kierowcy większego skupienia oraz umiejętności. Dlatego szefowa Komisji Transportu i Turystyki proponuje, żeby znacznie ograniczyć uprawnienia kierowców z prawem jazdy kategorii B. To najpopularniejsze prawo jazdy, ponieważ pozwala jeździć przede wszystkim samochodami osobowymi.
Według nowego pomysłu prawo jazdy kategorii B pozwalałoby jeździć tylko pojazdami o dopuszczalnej masie całkowitej do 1,8 tony. To z szerokiej puli samochodów, jakimi możemy jeździć teraz wyrzuca bardzo dużo pojazdów. Odpadają największe modele (głównie SUV-y), hybrydy, dostawczaki, elektryki, pikapy... W dzisiejszych czasach DMC na poziomie 1,8 tony to naprawdę mało.
DMC oznacza łączną masę pojazdu lub zespołu pojazdów wraz z masą ładunku i osobami podróżującymi deklarowaną jako dopuszczalną na drodze procesu homologacyjnego. Znajdziecie ją w dowodzie rejestracyjnym swojego samochodu w rubryce "F".
W przepisach miałaby się pojawić nowa kategoria B+, która dodawałaby do uprawnień kierowcy, to co teraz mamy ze zwykłym B. Można by jeździć pojazdami o DMC od 1800 do 3500 kg. Podejrzewamy, że w przypadku samochodów z napędem alternatywnym (w skrócie: to elektryki i auta z ogniwami wodorowymi) górne widełki byłyby podniesione do 4,25 tony. Tak jest teraz w Polsce.
Kierowca chcący zdobyć nowe uprawnienia B+ musiałby mieć minimum 21 lat oraz dwuletnie doświadczenie jako posiadacz kategorii B. Ubieganie się o wyższy prawo jazdy miałoby też wiązać się z dodatkowymi testami.
Tak jak wspomnieliśmy. To na razie plany i propozycje, ale nie zdziwimy się, jeśli w przyszłości coś z nich wejdzie w życie. Urzędnicy pewnie badają teraz grunt, a te pomysły zostaną poddane pod debatę i konsultacje. Przy okazji poznaliśmy też inne, chyba bardziej realne, plany zmiany przepisów. Zwłaszcza te dotyczące okresu ważności prawa jazdy.
Z kategorią B możemy prowadzić pojazdy o DMC do 3,5 tony, a jeśli pojazd ma napęd alternatywny, to 4,25 tony. To naprawdę bardzo szerokie pole do popisu dla kierowcy. Można prowadzić:
Do tego oczywiście dochodzą skutery, małe motocykle z silnikiem do 125 cm3 (tu jest jeszcze warunek stażu za kierownicą), czterokołowce lekkie, quady czy trójkołowce.