Pijany 17-latek rozbił się na drzewie. Wszystko nagrano. "Dawaj Malina" ma swojego następcę - "WRC Ku**a"

Do wypadku doszło w sobotni poranek 19 sierpnia w miejscowości Kamieńczyk. Pijany 17-latek, pędząc po lokalnej drodze, nagle stracił panowanie nad autem, które wypadło z jezdni i uderzyło w przydrożne drzewo. Nietrzeźwy nastolatek, oraz dwójka pasażerów - 16-latka oraz 18-latek - trafili do szpitala. Do sieci trafił już filmik nagrany we wnętrzu Hondy, na którym uwieczniono przebieg zdarzenia.

Pamiętacie jeszcze filmik "Jedziemy! Dawaj Malina" opublikowany przed laty w serwisie YouTube? Pięciu krótko ostrzyżonych jegomości pędziło "służbowym samochodem za służbowe paliwo" na jednej z dróg szybkiego ruchu. Niestety, brawurowa jazda skończyła się dla nich bardzo nieprzyjemnie. Kierowca, próbując jeszcze załapać się na zjazd z trasy, nie zdążył wyhamować i stracił panowanie nad autem, co doprowadziło do kolizji z barierkami. Oczywiście wszystko było okraszone barwnym i jednocześnie wulgarnym komentarzem autora, który swoimi kwestiami prawdopodobnie już na zawsze wpisał się w historię internetu. Gdyby ktoś nie kojarzył tego jakże sławetnego nagrania, zamieszczamy go poniżej.

 

Pijany 17-latek doprowadził do kolizji. "WRC ku*wa"

Okazuje się, że "Jedziemy! Dawaj Malina" może mieć swojego następcę. Niestety, w tym przypadku finał jest o wiele gorszy - kierowca oraz pasażerowie wymagali hospitalizacji. Jak do tego doszło? 17-letni kierowca Hondy - co jasne, nieposiadający prawa jazdy - pędząc po ulicach podwarszawskiej miejscowości Kamieńczyk, nagle stracił panowanie nad samochodem, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Tu także nie zabrakło komentarzy rozentuzjazmowanego pasażera, jak i samego kierowcy. Zresztą sami sprawdźcie.

Jak łatwo było wywnioskować po niewyraźnej mowie pasażera, na tak brawurowy przejazd wpływ miał wypity alkohol. Jak przekazała mł.asp. Wioleta Szymanik, przedstawicielka Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie - "Jak się okazało 17-latek kierował w stanie nietrzeźwości, nie posiadając wymaganych uprawnień. Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało, że zarówno kierowca, jak też jego pasażerowie 18-letni mężczyzna i 16-letnia kobieta również znajdowali się pod widocznym wpływem alkoholu".

Cała trójka, która jechała autem, z obrażeniami ciała została przetransportowana do szpitala. Zaskakujące jest to, że nikt nie zginął. Zwłaszcza jeżeli spojrzymy na to, co zostało z czerwonej Hondy Civic. Miejmy nadzieję, że młodzieńcy wyciągną z tej kraksy odpowiednie wnioski. Smutne i zarazem wołające o pomstę do nieba jest to, że wielu kierowców, mimo tak szokujących zdarzeń, jak np. wypadek żółtego Renault Megane w Krakowie, nadal potrafi poważnie łamać ograniczenia prędkości i wsiadać za kierownice po alkoholu. Najwidoczniej powiedzenie "Polak mądry po szkodzie" nie traci na aktualności. Tematy dotyczące piratów drogowych poruszamy także w innych publikacjach na stronie Gazeta.pl

Zobacz wideo
Więcej o: