Drony odgrywają coraz większą rolę na polu walki. Wojna rozpoczęta przez Rosję w Ukrainie jest pierwszym konfliktem zbrojnym, w którym bezzałogowe maszyny zostały z powodzeniem wykorzystane na tak szeroką skalę. W powietrzu krążą słynnej Bayraktary i Switchblade, a pomagają im amatorskie drony obserwacyjne. Niebawem do tej armii robotów dołączy kolejny: prosty kołowy dron Targan, który jest dziełem inżynierów z Ukrainy.
Więcej informacji o wojskowych pojazdach znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Największą zaletą dronów jest możliwość oszczędzania życia żołnierzy, dzięki wysyłaniu bezzałogowych pojazdów i statków w rejony o największym zagrożeniu. Dodatkowym plusem jest ich stosunkowo niski koszt. Targan, czyli Karaluch dokłada kolejne atuty: prostą konstrukcję oraz wyjątkową wszechstronność.
Genialność ukraińskiego rozwiązania wzorowanego na innych konstrukcjach tego typu, tkwi właśnie w jego prostocie. Targan to nieduża mobilna platforma wyposażona w cztery koła i elektryczny napęd. Gotowy dron w podstawowej wersji waży zaledwie 18 kg i jest w stanie przetransportować ładunki o masie 18 kg na odległość do 1,5 km. Taki jest w tej chwili zasięg jego zdalnego sterowania, ale na pewno można go zwiększyć.
Tak proste i nieduże urządzenie nie kosztuje wiele, a dzięki modularnej konstrukcji może pełnić na polu walki najróżniejsze zadania. Wystarczy wspomnieć choćby możliwość dostarczania żołnierzom broni, amunicji oraz innego zaopatrzenia (prowianty, leków itp.) na polu walki, usuwania lub detonowania min, prowadzenia obserwacji albo zdalnego detonowania ładunków wybuchowych na terytorium przeciwnika. Wtedy Karaluch staje się skutecznym dronem kamikadze, zwłaszcza że jest niesamowicie zwrotny, porusza się szybko i niemal bezgłośnie. Możliwości takiej platformy są teoretycznie niemal nieograniczone.
Firma, która opracowała ukraińskiego Karalucha, korzystała z komercyjnych podzespołów, co pozwoliło maksymalnie przyspieszyć produkcję seryjną i obniżyć jej koszty. Na razie prototyp tego urządzenia zakupiła Fundacja Pomocy Armii Ukraińskiej "Wiwakot". Jeśli testy wypadną pozytywnie, nowe dron staną się wyposażeniem ukraińskiej armii.
Nazwa nowego drona jest wyjątkowo adekwatna. Targan jest nieduży, ale wszędobylski. Dzięki sporym kołom umieszczonym na krawędziach platformy może bardzo sprawnie poruszać się w terenie, a kompaktowe rozmiary i zupełnie płaska konstrukcja zwiększają jego uniwersalność, odporność na zniszczenie i utrudniają wykrycie. Transport większej liczny takich pojazdów na front również będzie dziecinnie łatwy. Nawet gdy Karaluch zostanie zniszczony przez wroga, drona można łatwo zastąpić kolejnym. Na front można wysłać całą armię Karaluchów. Kto wie, może wkrótce zobaczymy, jak przerażeni rosyjscy żołnierze uciekają przed nimi w popłochu.