Więcej drogowych ciekawostek i porad znajdziesz na stronie głównej gazeta.pl. Tym razem skupiamy się na tych pierwszych, ale nie zapominamy też o drugich. Wiecie jakie jest największe miasto w Polsce? Warszawa. To pierwsza myśl, a nasza stolica jest naprawdę dużym miastem. Ma teraz 517 km2 powierzchni. Wielkie miasto, a każdy kto kiedyś jeździł po Warszawie wiem, jak daleko potrafi być ze skrajnej dzielnicy do skrajnej dzielnicy. Jednak Warszawa wypada blado na tle pięknego miasta na północy kraju, które niedawno powiększyło się... trzykrotnie.
Gdańsk wyprzedził Warszawę i stał się największym w Polsce miastem pod względem powierzchni. Powiększył się niemal trzykrotnie i na chwilę obecną zajmuje terytorium 683 km kwadratowych
- informowała trójmiejska Wyborcza. O co w ogóle chodzi i jak można nagle powiększyć miasto aż trzykrotnie? Do powierzchni Gdańska włączono... nie tylko ląd, ale też wody do granicy zewnętrznej morza terytorialnego. Stąd aż taki przyrost powierzchni największego miasta Pomorza, a teraz największego miasta w kraju. Brzmi absurdalnie, ale jest konkretny powód takich przepisów. Cytowana przez nas "Wyborcza" zauważa, że do zmian doprowadziła do nich sytuacja sprzed lat, kiedy to przedsiębiorca z Pucka, który chciał wybudować molo, a w starostwie powiatowym mogli mu wydać tylko dokumenty do linii brzegowej, nie dalej. Jeśli interesują was prawne aspekty całej sprawy, to odsyłamy do poniższego artykułu:
Nowe przepisy namieszały i Warszawa straciło miano lidera. Stolica oczywiście pozostaje największym miastem, jeśli chodzi o liczbę mieszkańców. Powierzchniowo zajmuje drugie miejsce. Zmiany "morskich" przepisów sprawiły, że na podium wskoczyła także Gdynia. O 1/3 urósł także Sopot, ale nigdy nie był na tyle duży, żeby pozmieniać kolejność w poniższym rankingu:
Gdańsk i Trójmiasto są coraz lepiej skomunikowane z resztą kraju. Kiedy oddana zostanie droga ekspresowa S6, to kierowcy będą mieli jeszcze wygodniej. Z południa do Gdańska prowadzą dwie drogi szybkiego ruchu, które mogą stanowić dla siebie alternatywę. Pytanie "A1 czy S7" mogą sobie zadań nie tylko warszawiacy, ale także mieszkańcy Radomia, Kielc, Krakowa, a nawet... Łodzi. Wybór drogi zależy od dni, w których jedziecie, a także możliwości ominięcia wąskiego gardła na S7.
Mimo szumnych ogłoszeń, że polskie autostrady będą darmowe, autostrada A1 nie stała się darmowa. Z gwiazdką. Pod pewnymi warunkami wyłączono opłaty na A1. Darmowy przejazd obowiązuje wyłącznie w czasie wakacyjnych weekendów. Brak opłat będzie obowiązywał od godz. 12 w każdy piątek do godz. 12 w poniedziałki. Zawieszenie poboru opłat zakończy się w weekend 1-4 września 2023 r. To prosta kalkulacja. Jeśli będziecie jechać w weekend, a nawigacja pokaże, że najszybciej jest autostradą, to warto to przemyśleć. Zaoszczędzicie na bramkach. Tu kolejna gwiazdka. W weekendy ruch na A1 jest bardzo duży, możliwe więc, że wpadniecie w jakiś korek. Warto też pamiętać, że na autostradzie samochód pali więcej. a stacje paliw są bardzo drogie, czasem lepiej więc wybrać teoretycznie wolniejszą drogę.
Droga ekspresowa S7 jest darmowa zawsze, ale wciąż nie jest w pełni gotowa, a na północ od Warszawy rozpoczęła się wielka przebudowa. W 2023 r. trwa remont i rozbudowa S7 od okolic Czosnowa za Modlin. Nawigacje zwykle dają radę znaleźć objazd i jakoś ominąć największe utrudnienia, ale czasem jest tam ciężko. W najpopularniejszych godzinach trzeba się na S7, a także drogach dookoła, liczyć z wolniejszą jazdą. To jedna z najważniejszych dróg w kraju, a prowadzone roboty są poważne.