Intensywne opady deszczu, jakie nawiedziły Słowenię w ostatnich dniach, wywołały największy od 30 lat kataklizm. Skala zniszczeń jest ogromna – Słoweńcy wyceniają straty już na ponad pół miliarda euro. Podczas powodzi zaginęło już sześć osób. Poważnie ucierpiała też infrastruktura drogowa. Część dróg została rozmyta, a wiele mostów i przepraw uszkodzonych.
Sytuacja jest na tyle poważna i niebezpieczna, że polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych umieściło ostrzeżenie przed powodziami na swoich stronach. Polski MSZ zaleca, aby podróżujący starannie planowali swoje podróże do i przez Słowenię. To dość istotna informacja dla polskich turystów, którzy w drodze na Bałkany (do Chorwacji, Czarnogóry i Albanii) często wybierają podróż właśnie przez Słowenię. Ministerstwo sugeruje alternatywną trasę prowadzącą przez Węgry.
Z kolei ambasada RP w Słowenii apeluje o całkowite unikanie terytorium tego kraju. Według polskiej placówki dyplomatycznej sytuacja na słoweńskich drogach jest nieprzewidywalna ze względu na powódź i ciągłe, intensywne opady deszczu.
Aktualnie wiadomo, że przejezdna jest autostrada prowadząca z Mariboru do Zagrzebia, podobnie zresztą jak inne trasy tej kategorii na Słowacji. Sporo jest jednak dróg całkowicie wyłączonych z ruchu. Według danych z Centrum Informacji o Ruchu Drogowym nie da się przejechać: na trasach Maribor - Dravograd w okolicach miejscowości Velka i Ozbalt; Dravograd - Slovenj Gradec; Prevalje - Poljane; Poljana - Sentvid; Koprivna - Crna; Sentvid - Crna; Sentvid - Crna na Koroskem; Lublana - Litija.
Ambasada wydała też prośbę: „Prosimy podążać za znakami drogowymi i wskazówkami lokalnej policji. Prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności. Przed podróżą zapoznaj się z ostrzeżeniami na drogach". Najświeższe informacje podawane są na Twitterze ambasady i w serwisie promet.si.