W minioną sobotę na terenie Białej Podlaskiej policja przeprowadziła akcję "Stop Agresji-Stop Drift". Jak przekazuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla - "Podczas patroli funkcjonariusze zwracali uwagę na kierowców przejawiających szczególnie agresywny i brawurowy styl jazdy. Dodatkowo istotnym elementem prowadzonych działań było eliminowanie z ruchu drogowego pojazdów naruszających normy emisji hałasu". Więcej informacji dotyczących policyjnych akcji znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Podczas sobotnich działań policjanci prowadzili kontrole prędkości, sprawdzali trzeźwość kierujących, a także stan techniczny pojazdów. Jednym z elementów, na które policjanci zwracali szczególną uwagę, była głośność wydechów. Była to odpowiedź na zgłoszenia mieszkańców dotyczące m.in. zakłócania ciszy nocnej przez kierowców, którzy jazdę samochodami i motocyklami z przeróbkami układu wydechowego, czy też innymi niezgodnymi z prawem modyfikacjami, traktują jako dobrą zabawę.
Jak dodaje komisarz Salczyńska-Pyrchla - "Na kierowców, łamiących obowiązujące przepisy nałożone zostały mandaty karne. Funkcjonariusze zatrzymali też dowody rejestracyjne pojazdom, które nie spełniały obowiązujących przepisami norm. Samochody, które nie nadawały się do dalszej jazdy, musiały opuścić ulice na lawecie".
W sobotę tuż przed godz. 21.00 na ul. Aliny Fedorowicz policjanci zatrzymali motocyklistę, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej i zaczął uciekać osiedlowymi uliczkami. Kierujący Hondą 30-latek nie posiadał prawa jazdy, a w organizmie miał niemal 2,5 promila alkoholu. Na jego koncie figuruje również aktywny zakaz kierowania pojazdami. Co ciekawe, kolejnego dnia również wpadł. Tym razem podróżował rowerem, mając aż trzy promile alkoholu. W takim stanie próbował odebrać swój motocykl, który dzień wcześniej trafił na parking strzeżony.
W niedzielę ok. godz. 1.30 w nocy, na ulicy Janowskiej policjanci zatrzymali kolejnego pirata. Jak poinformowała oficer prasowa - "Funkcjonariusze dali sygnał do zatrzymania kierowcy Audi. Mężczyzna zwolnił, zjechał na prawe pobocze, po czym odjechał w stronę krajowej dwójki. Zareagował dopiero 200 metrów dalej, widząc sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania. Za kierownicą siedział 17-latek, nieposiadający uprawnień do kierowania".
Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grożą dwa lata więzienia, wysoka grzywna, świadczenie pieniężne od pięciu do 60 tysięcy złotych oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych od trzech do 15 lat. Z kolei kierowanie pomimo aktywnego zakazu może skutkować karą do pięciu lat pozbawienia wolności. W przypadku kierowania bez uprawnień kodeks przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1500 złotych. Sąd orzeka również zakaz prowadzenia pojazdów.