Mamy wrażenie, że ostatnio codziennie informujemy o jakimś groźnym wypadku. Zeszły tydzień Polska żyła śmiertelnymi wypadkami młodych mężczyzn w Krakowie i Gościszewie, teraz mogły do nich dołączyć cztery osoby z Lublina. Na ich szczęście im się nie udało. Honda nadaje się na złom, ale cała czwórka przeżyła. Mamy nadzieję, że w przyszłości już nigdy nie wsiądą z pijanym kierowcą do samochodu. Sam kierowca będzie miał w tej sytuacji najwięcej czasu do namysłu. Więcej informacji z polskich dróg znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Do wypadku doszło w sobotę rano na ul. Turystycznej w Lublinie. 22-letni kierowca nagle zjechał z drogi i w spektakularny sposób rozbił się o drzewo. Świadkowie relacjonują, że wypadek wyglądał na bardzo groźny, ale pijana ekipa miała mnóstwo szczęścia. Młody kierowca w samochodzie przewoził trójkę pasażerów, dwóch mężczyzn w wieku 18 i 19 lat oraz 23-letnią pasażerkę. Młoda kobieta oraz 19-latek zostali zabrani do szpitala, ale okazało się, że nic poważnego im się nie stało. Z kolei kierujący hondą 22-latek wraz z 18-latkiem po wyjściu z pojazdu próbowali się oddalić, ale w porę zostali zauważeni i ujęci przez strażaków.
Cała czwórka w momencie zdarzenia była pijana. Pasażerowie wydmuchali po ponad promilu, a kierowca - ponad pół promila. To oznacza, że prowadził w stanie nietrzeźwości, a więc będzie traktowany jak przestępca i zmierzy się z najsurowszymi konsekwencjami. To jednak niejedyny problem kierowcy, ponieważ policjantów zainteresowało, czemu próbował uciekać...
Jak się okazało, 22-latek odpowie nie tylko za jazdę w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji drogowej. Policjanci ujawnili przy nim kilka woreczków z zawartością białego proszku, które ukrył w bieliźnie. Wstępne badania wykazały właściwości amfetaminy. Z kolei w wyniku przeszukania miejsca jego zamieszkania, mundurowi znaleźli kolejne narkotyki oraz elektroniczną wagę
- podaje policja. W tym samym komunikacie czytamy, że 22-latkowi grożą teraz trzy lata pozbawienia wolności. Poranna pijacka przejażdżka może go jednak kosztować jeszcze więcej. Odpowie przecież nie tylko za narkotyki, ale też za jazdę po pijaku. O ostatecznej karze zdecyduje sędzia, a ten ma szerokie pole do popisu w takiej sytuacji.
Jazda samochodem z powyżej pół promila we krwi jest w Polsce kwalifikowana nie jako wykroczenie (0,2-0,5 promila), a przestępstwo. Za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, pod wpływem alkoholu, grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. To skrajny przypadek, ale policja karze surowo także, jeśli do śmierci nie dojdzie. Polskie przepisy dla pijanych kierowców są surowe. Zaczyna się od 15 punktów karnych, a kierowcą zajmie się sąd. Potencjalne kary to: