O bezpieczeństwie w ruchu drogowym piszemy codziennie na stronie głównej gazeta.pl. Kierowcy w Polsce już od paru lat tracą prawa jazdy za zbyt szybką jazdę. Policjant zatrzymuje uprawnienia na trzy lata, kiedy kierowca przekroczy prędkość w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h. Poza terenem zabudowanym ten przepis nie działa, choć były próby jego rozszerzenia. Nie oznacza to jednak, że kierowcy są bezkarni.
W 2023 r. funkcjonuje już nowy taryfikator mandatów, a te za prędkość wahają się od 50 do nawet 2500 złotych. Bardzo dotkliwe są także punkty karne. Najszybsi piraci drogowi muszą się liczyć z aż 15 punktami. Przy limicie, który wciąż wynosi 24 punkty to odczuwalna kara. Można więc szybko stracić prawo jazdy za zbyt szybką jazdę. Ciekawostką jest fakt, że tak naprawdę policjant ma dwie rozpiski z mandatami. Tej użyje przy standardowej procedurze:
Jest jednak i druga lista dla kierowców-recydywistów. W Polsce działa już system podwójnych kar i objęto nim mandaty za prędkość. Te najwyższe. Kary zaczynają się podwajać od przedziału 31-40 km/h. Podwajane są tylko mandaty w złotówkach. Punkty karne zostają takie same:
W przypadku większości wykroczeń związanych z prędkością sprawa kończy się na mandacie. Media nagłaśniają skrajne przypadki, ale przecież większość kierowców nie gna na złamanie karku, nie zważając na nich. Rzadko wystawiane są te najwyższe mandaty. Zwykle policja łapie kierowców za mniejsze wykroczenia. Dlatego mandat jest w zupełności wystarczający. Zdarzają się jednak przypadki, kiedy kierowca jedzie tak szybko i tak niebezpiecznie, że nie ma mowy o szybkiej karze i odjechaniu do domu.
Czasem policjanci decydują, że ktoś zasługuje na wyższą karę. W polskim prawie znajdziemy przepis, mówiący, że policja może wystąpić z wnioskiem o ukaranie, gdy zachodzą okoliczności przemawiające za wymierzeniem sprawcy wykroczenia surowszej grzywny, niż to jest dopuszczalne w postępowaniu mandatowym lub innego rodzaju kary albo za orzeczeniem środka karnego. Policjant może odesłać kierowcę do sądu, a ten ma znacznie szerszy repertuar kar. Grzywna pieniężna może sięgnąć nawet 30 tysięcy złotych, a kierowca może stracić uprawnienia.
Nie ma reguły, a wszystko zależy od policjanta. Nie oszukujmy się jednak, odesłanie do sądu dotyczy największych piratów drogowych. Trzeba rażąco łamać przepisy, a na drodze stwarzać realne zagrożenie. Zwykle słyszymy o skierowaniu sprawy do sądu, kiedy np. kierowca jedzie bardzo szybko w trudnych warunkach albo na zatłoczonej drodze szybkiego ruchu. Bardzo często do sądów trafiają kierowcy, którzy szaleją na obwodnicach miast.