OPP na S7 koło Radomia zebrał ponure żniwo. Ponad 9 tys. kierowców zostało ukaranych

Nowy punkt odcinkowego pomiaru prędkości na drodze ekspresowej S7 działa i to jak! Rzeczniczka ITD poinformowała, że ukarano tam już 9 tys. kierowców, a od uruchomienia pomiaru koło Białobrzegów minęło raptem 1,5 miesiąca.

Kolejne miejsce odcinkowego pomiaru prędkości zostało uruchomione na trasie S7 pod Radomiem. Nowy OPP działa na długości 15 km. Zaczyna się pomiędzy Falęcicami a Białobrzegami, natomiast kończy koło stacji Shell na wysokości Starego Kiełbowa. Zgodnie z przepisami jest wyraźnie oznakowany, ale być może jego wyjątkowa długość zwodzi kierowców, którzy myślą, że przegapili koniec pomiaru i już mogą znowu zacząć łamać przepisy.

Zobacz wideo Kierująca przesadziła z prędkością. Jaguarem pędziła prawie 200 km/h

Więcej wiadomości na temat tego, co dzieje się na polskich drogach, znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Do tej pory pomyliło się ponad 9 tys. kierowców. Dziennikarkę Wyborczej.pl z Radomia poinformowała o tym rzeczniczka Inspekcji Transportu Drogowego, Monika Niżniak. Amanda Grzmiel dowiedziała się od niej, że ponad połowa wszystkich naruszeń (dokładnie 56 proc.) dotyczy najniższego progu przekroczenia prędkości pomiędzy 11, a 20 km/h, które jest karane mandatem o maksymalnej wartości 200 zł. To pocieszająca wiadomość.

Za to rekordzista na tym odcinku przekroczył dozwoloną prędkość aż o 52 km/h. Na tym fragmencie drogi ekspresowej obowiązuje ograniczenie prędkości do 120 km/h, co oznacza, że kierowca forda jechał ze średnią prędkością 172 km/h. Otrzymał za to mandat w wysokości 1500 zł oraz 13 punktów karnych.

Duża liczba przekroczeń prędkości na OPP pod Białobrzegami to optymistyczna wiadomość

Mimo wystawienia aż 9 tys. mandatów za przekroczenie prędkości na S7 przedstawicielka ITD uważa, że statystyki z OPP koło Radomia zebrane przez pierwsze 1,5 miesiąca są dobrą prognozą na przyszłość, bo ponad połowa kierowców już zwalnia na tym odcinku. Poza tym sprzęt pomiarowy nie odnotował żadnych przypadków najwyższego uwzględnionego w przepisach przekroczenia prędkości, czyli powyżej 70 km/h. Praktyka pokazuje, że nowe miejsca pomiaru prędkości rejestrują najwięcej przekroczeń w pierwszych miesiącach. Potem kierowcy przyzwyczajają się do nich i zaczynają tam jeździć spokojniej. Taką prawidłowość można zauważyć zarówno przy nowych lokalizacjach fotoradarów, jak i odcinkowych pomiarach prędkości, mówi Monika Niżniak.

Przypomnijmy, że OPP, czyli odcinkowe pomiary prędkości, polegają na określeniu średniej prędkości przejazdu pomiędzy dwoma wyznaczonymi i odpowiednio oznakowanymi odcinkami. Elektroniczne urządzenia rejestrują i identyfikują wszystkie samochody, które pokonują określony dystans. Prędkość chwilowa, którą na nim osiągają kierowcy, nie ma znaczenia. Miejsc z pomiarem OPP jest i będzie w Polsce coraz więcej, zarówno na dwujezdniowych trasach szybkiego ruchu, jak i drogach krajowych, bo to bardzo skuteczna metoda uspokojenia ruchu i poprawienia bezpieczeństwa na drogach.

Więcej o: