Slalom na Moście Poniatowskiego. Zamiast rowerzysty skosił krawężnik [WIDEO]

Lekarstwem na zachowanie niektórych kierowców jest tylko zniszczenie ich samochodów. Udowodnił to warszawiak, który wykonał niebezpieczny slalom na pełnym zagrożeń Moście Poniatowskiego.

Wydawałoby się, że warszawski ratusz wspólnie z GITD zrobił wszystko, aby uspokoić samochodowy ruch na reprezentacyjnym warszawskim moście Księcia Józefa Poniatowskiego, ale oczywiście znalazł się kierowca, który musiał udowodnić, że jest inaczej. Na szczęście zakończył jazdę na krawężniku. Jego wyczyny nagrała kamerka umieszczona w jednym z aut. Można je obejrzeć na kanale YouTube Warszafka Po Stolicy.

Zobacz wideo Rowerzysta jechał pod prąd na rondzie i zderzył się z autem

Więcej wiadomości o tym, co się dzieje na polskich ulicach, znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Film nie jest długi, ale bardzo pouczający. Kierowca białego audi, zamiast jechać tempem pozostałych uczestników ruchu, robił wszystko, aby udowodnić, że jest w stanie to robić szybciej, ale poległ w starciu z krawężnikiem. Wcześniej spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, narażając na uszkodzenia ciała niechronionego uczestnika tego ruchu, jakim jest rowerzysta.

Popularnie zwana Poniatoszczakiem przeprawa przez Wisłę, to zdecydowanie najładniejszy warszawski most. Prowadzi przez ścisłe centrum Warszawy i ma więcej niż sto lat. Jego projektantem był znany polski architekt Stefan Szyller, a jego wygląd przypomina o ważnych wydarzeniach w historii stolicy. Wieżyce mostu miały pełnić funkcję obronną i powstały na żądanie rosyjskich władz. W czasie I wojny światowej most został wysadzony przez Rosjan, potem spłonął, a ostatecznie odbudowano go dopiero w 1927 r. Potem znowu wysadzili go Niemcy w 1944 r.

W 2019 roku na moście był tragiczny wypadek. Potem zmieniono organizację ruchu

Tyle historii. W 2019 na Moście Poniatowskiego wydarzył się groźny wypadek. Jadąca wąskim chodnikiem rowerzystka, próbując ominąć pieszych, niechcący zjechała z wysokiego krawężnika wprost pod nadjeżdżający samochód i niestety zginęła. Wtedy władze Warszawy doszły do wniosku, że dla rowerzystów nie ma bezpiecznego sposobu na pokonanie Poniatoszczaka i postanowiły uspokoić na nim ruch.

W 2021 r. do wąskich pasów ruchu, wysokich krawężników i ostrych zakrętów na fragmentach drogi dołożono buspas, ograniczenie do 40 km/h oraz sześć fotoradarów. Zrobiono wszystko, co możliwe, aby przejazd Mostem Poniatowskiego był bezpieczny, ale oczywiście znalazł się kierowca, który musiał zniweczyć ten wysiłek.

 

Kierowca białego audi postanowił gwałtownie przyspieszyć tuż po minięciu jednego z fotoradarów. Urządził sobie niebezpieczny slalom pomiędzy samochodami, ale najwyraźniej nie zauważył przyczyny ostrożnej jazdy innych kierowców: rowerzysty, który zgodnie z przepisami poruszał się prawym pasem.

Na szczęście nie potrącił rowerzysty, chociaż z relacji kierowcy auta z kamerką wynika, że niewiele do tego zabrakło. Cudem ominął dwa samochody, ale z powodu zbyt wysokiej prędkości w czasie wykonania tego manewru, autem zarzuciło i zakończyło jazdę na wysokim krawężniku. I całe szczęście. Może kosztowna naprawa samochodu pozwoli kierowcy zrozumieć, jak głupio się zachował. Przy okazji udowodnił, że stare powiedzenie "spiesz się powoli", jest ciągle aktualne.

Więcej o: