O historii motoryzacji opowiadamy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
W Polsce pojawiły się upały. Skutek? Auto zaparkowane pod blokiem może się naprawdę mocno nagrzać. W jego wnętrzu potrafi panować temperatura dochodząca do 60 stopni Celsjusza. Kierowcy posiadający pilota do centralnego zamka w kluczyku tym się jednak nie przejmują. Idąc do auta, naciskają i przytrzymują przycisk odblokowujący zamki. Wtedy automatycznie opuszczają się szyby w samochodzie i rozpoczyna się wstępne wietrzenie kabiny.
Ta ukryta funkcja kluczyka jest potwornie przydatna wiosną i latem. Na początku nowego millenium stanowiła też formę szpanu. Identycznie jak tzw. kluczyk scyzoryk ze składanym grotem. Dziś? Dziś obydwie funkcje są standardem. Nawet w modelach segmentu A. Kto by się tym jednak martwił. Zwłaszcza że kluczyki do auta, a właściwie to mobilne urządzenia sterujące, potrafią dużo, dużo więcej. Przykładów nie brakuje:
Dziś kluczyka nawet nie trzeba wyciągać z kieszeni. Pojazd wyczuwa jego obecność w pobliżu i pozwala na odryglowanie zamków w samochodzie lub robi to automatycznie po zbliżeniu się do auta. Co więcej, bezkluczykowy staje się też rozruch. Kluczyka nie trzeba wkładać do stacyjki. Wystarczy nacisnąć przycisk odpalający silnik. A do tego system bezkluczykowy pozwala na programowanie kluczyków pod konkretnych kierujących pojazdem – gdy auto ma więcej, niż jednego użytkownika.
System bezkluczykowego dostępu jeszcze dwie dekady temu był prawdziwym luksusem zarezerwowanym głównie dla segmentu F i kosmicznie drogich limuzyn. Dziś pojawia się już w segmencie B, czyli autach miejskich.
Kluczyki samochodowe oczywiście jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa. Muszą nadążać bowiem za konstrukcją pojazdów. A te stają się inteligentne, multimedialne i pracują w środowisku internetowym. Producenci aut segmentu premium postanowili więc działać. Przykład? BMW oferuje nie tyle kluczyk, co dosłownie interfejs z ekranem obsługujący auto. Coraz więcej marek daje również możliwość obsługi auta specjalną aplikacją na smartfona. Za pomocą programu w komórce kierowca może zdalnie sprawdzić, czy zamknął auto, jak duży zasięg oferuje bateria, uruchomić klimatyzację przed dotarciem do pojazdu czy odryglować zamki.
Często kontrola pojazdu smartfonem działa też... bezdotykowo. Telefon wystarczy przyłożyć do klamki pojazdu, aby zamki zostały odryglowane. Następnie telefon wkłada się do portu do ładowania indukcyjnego. Wtedy pojazd pozwala na rozruch silnika przyciskiem.