B1 Centauro to nietypowy wóz bojowy produkowany przez konsorcjum Iveco-Oto Melara. Nie bez powodu nazywa się go kołowym niszczycielem czołgów. B1 Centauro został zaprojektowany w latach 80. na zamówienie włoskiej armii. Miał zastąpić przestarzały czołg M47. Wojsko zasygnalizowało zapotrzebowanie na szybki pojazd o sile ognia porównywalnej z nowoczesnymi czołgami. W rezultacie powstał ośmiokołowy wóz bojowy 1 Centauro i szybko został uznany za najlepszą konstrukcję w swojej klasie.
Więcej informacji o pojazdach wojskowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Powstałe w tym celu konsorcjum zbudowało pojazd kołowy, który może stanąć w szranki z lekkimi czołgami. Dzięki turbodieslowi V6 produkcji Iveco o mocy 520 KM "centaur" jest w stanie rozpędzić się do ponad 100 km/h i przejechać bez tankowania do 800 km, a gwintowana armata kalibru 105 mm i długości 52 kalibrów produkcji OTO Melara zapewnia siłę ognia porównywalną z czołgiem Leopard. Dodatkowe uzbrojenie stanowią dwa karabiny maszynowe MG-42/59.
B1 Centauro jest znacznie szybszy od czołgu, co wraz z niższą masą (ok. 25 ton) własną wpływa pozytywnie na jego manewrowość. Potężny "centaur" został wyposażony w nowoczesny system celowniczy z pełnym cyfrowym komputerem balistycznym, kamerą termowizyjną i dalmierzem laserowym. Dzięki temu Centauro jest w stanie zaangażować dowolne ruchome lub stacjonarne cele przy każdej pogodzie, nawet będąc w ruchu. Czteroosobowa załoga może działać w trybie hunter-killer. Nie można też pominąć niższej od czołgów ceny, dzięki czemu za podobną kwotę można wyposażyć armię w większą liczbę takich pojazdów.
Konstrukcja Iveco-Oto Melara B1 Centauro została bardzo pozytywnie oceniona przez wojskowych i uznana za najlepszą w swojej klasie pojazdów. Włoska armia zamówiła prawie 400 takich pojazdów, wkrótce potem do klientów dołączyło hiszpańskie, jordańskie i omańskie wojsko. Co ciekawe w 2012 roku pojazd B1 z różnym uzbrojeniem był testowany również przez rosyjską armię. Rosja ostatecznie ich nie kupiła, ale wygląda na to, że będzie mogła się przekonać o ich skuteczności w inny sposób. "Centaury" wkrótce ruszą na front w ukraińsko-rosyjskiej wojnie, a ich załogi będą próbować zniszczyć jak najwięcej czołgów agresora.
Włoski rząd nie chwalił się przekazanie tych wozów bojowych Ukrainie, ale niedawno ich transport został uwieczniony w czasie wyjazdu z włoskiego dworca kolejowego. Zdaniem profilu Clash Report ruszały do Ukrainy, chociaż na razie nie potwierdziły tego oficjalne źródła. Oprócz wielozadaniowych pojazdów terenowych Iveco VM 90 podróżowały nim właśnie B1 Centauro.
Wygląda na to, że Ukraina otrzyma pojazdy Centauro w najstarszej wersji B1 z działem kalibru 105 mm. W późniejszych latach konstrukcja była rozwijana na różne sposoby, m.in. wyposażona w gładkolufowe armaty kalibru 120 mm, a później w jednostkę napędową o mocy 720 KM (B2 Centauro). Na bazie Centauro powstały też różnego rodzaju pojazdy specjalistyczne: samobieżne haubice, moździerze, zestawy przeciwlotnicze i wóz piechoty VBM Freccia. To kolejny dowód na dużą uniwersalność opracowanej przez Iveco konstrukcji.
Wojna w Ukrainie jest ogromnym dramatem mieszkańców tego kraju, ale nie można zapominać, że oprócz tego stanowi okazję do sprawdzenia najróżniejszego wojskowego sprzętu w warunkach bojowych. Wiele z przekazanych Ukraińcom pojazdów i broni jest używana po raz pierwszy w realnych warunkach bojowych, a zdobyte w ten sposób doświadczenie jest dla ich producentów bezcenne.
Pojazdy B1 Centauro brały udział w misjach stabilizacyjnych NATO (np. w Bośni, Somalii i Iraku), ale jak dotąd nie sprawdziły się w pełnoskalowej wojnie. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że to jedna z przyczyn, z których armie całego świata chętniej przekazują sprzęt i wspierają w ten sposób ukraińską armię.