Czy takim buspasem mogą jeździć elektryki? Nie, bo to nie jest buspas

Na ul. Puławskiej w Warszawie znowu zmieniła się organizacja ruchu. Ma to związek z budową linii tramwajowej na Wilanów. Teraz miejskie autobusy mogą jechać prosto wschodnią jezdnią prowadzącą na północ do pl. Unii Lubelskiej, ale tylko one, bo to nie jest buspas.

Prace na największym warszawskim placu budowy "Tramwaju do Wilanowa" po majowym weekendzie wkroczyły w kolejny etap. Jezdnia ulicy Puławskiej prowadząca w stronę centrum została wykończona. Po otwarciu będzie na niej nowy pas ruchu służący do skrętu w lewo w ul. Rakowiecką, co może poprawić przepustowość tego skrzyżowania. Między innymi z powodu wykończenia tego fragmentu Puławskiej zmieniła się organizacja ruchu. Taki stan rzeczy potrwa co najmniej do września 2023 roku.

Drugim powodem jest konieczność przebudowy dwóch ciepłociągów, które tworzą główną magistralę zaopatrującą w ciepło tę część Mokotowa. Dlatego zamknięto skręt z Puławskiej w ul. Goworka oraz z ul. Chocimskiej w ul. Spacerową, przez co można się do niej dostać tylko wyłącznie objazdem prowadzącym naokoło od północnej strony od pl. Unii Lubelskiej. Najciekawszy jest jednak pas ruchu dla autobusów miejskich, który powstał na nowej nitce Puławskiej, bo wbrew pozorom nie jest buspasem.

Więcej o organizacji ruchu w stolicy i budowie "Tramwaju do Wilanowa" przeczytasz na stronie Gazeta.pl

"Tramwaj do Wilanowa". Nowy "buspas" na ul. Puławskiej wcale nie jest buspasem

Na asfalcie widać żółte poziome oznakowanie tymczasowe — napis BUS, ale brakuje odpowiedniego znaku pionowego D-11, który zgodnie z przepisami powinien wyznaczać początek buspasa. Zamiast tego jest znak informacyjny D-3 (droga jednokierunkowa) oraz znak B-1, czyli zakaz ruchu w obu kierunkach. Na pierwszy rzut okaz oba znaki się wzajemnie wykluczają, ale tabliczka poniżej wyjaśnia, że zakazowi ruchu nie podlegają miejskie autobusy oraz pojazdy budowy. Żaden inny pojazd nie może tą jezdnią zgodnie z przepisami jeździć, bo autobusy Warszawskiego Transportu Publicznego de facto przejeżdżają przez plac budowy.

Zgodnie z ustawami regulującymi zasady jazdy oprócz komunikacji zbiorowej buspasem mogą poruszać się również samochody z napędem elektrycznym z zasilaniem akumulatorowym (tzw. BEV) lub wodorowym (tzw. FCEV), ale nie dotyczy to tej wyjątkowej drogi, bo w świetle prawa nowy fragment ul. Puławskiej nie jest buspasem. Dlatego mogą nim dojeżdżać do pl. Unii Lubelskiej tylko kierowcy sześciu linii miejskich autobusów MZA (Z-4, 138, 222, 501, 519, 522) i nikt poza nimi. Pomysł jest dobry, bo dzięki niemu wymienione autobusy nie stoją w korku, a zachodnią jezdnię ul Puławskiej prowadzącą na południe można było podzielić w odwrotny sposób niż wcześniej. Teraz są tam dwa pasy w stronę Ursynowa i tylko jeden w kierunku centrum.

Miejskie autobusy jadą jezdnią, która nie została oddana do ruchu. To plac budowy

Mimo to nową wschodnią jezdnią Puławskiej w kierunku północnym skraca sobie drogę wyjątkowo dużo kierowców. O ile w przypadku samochodów elektrycznych, służb ratunkowych, motocykli i taksówek można mieć wątpliwości, czy robią to z powodu niejasnych skomplikowanych przepisów, które sprawiają, że uprawnienia zmieniają się z miasta na miasto i w zależności od rodzaju tablicy DOP informującej o dopuszczonych pojazdach, o tyle kierowcy aut spalinowych z pewnością łamią przepisy z premedytacją. Często na własną zgubę i nie chodzi mi o patrole policji, które mogą ich za to  ukarać mandatem, ale o fakt, że autobusy miejskie MZA jeżdżą tamtędy wyjątkowo wolno. Dlaczego? Nie do końca wiadomo.

Przede wszystkim jednak tuż przed początkiem specjalnego pasa ruchu jest tymczasowy przystanek autobusowy wyznaczony wprost na jezdni. Wszystkie inne pojazdy muszą stać za nimi czekać, aż kierowca zabierze i wysadzi pasażerów. Potem autobusy ruszają prosto, ale mam dziwne wrażenie, że kiedy widzą nieuprawnione pojazdy za sobą, robią to wyjątkowo wolno, tak aby zniechęcić amatorów jazdy tymczasowym pasem. Poza tym da się nim dojechać wyłącznie do pl. Unii Lubelskiej. Skręt w prawo w Goworka jest niemożliwy ze względu na wykop, dlatego niektórych kierowców czeka rozczarowanie.

'Tramwaj do Wilanowa'. Tymczasowa organizacja ruchu w okolicy skrzyżowania ul. Puławskiej i Spacerowej'Tramwaj do Wilanowa'. Tymczasowa organizacja ruchu w okolicy skrzyżowania ul. Puławskiej i Spacerowej fot. Tramwaje Warszawskie

Jaki mandat grozi za jazdę buspasem oraz wjazd za znak o zakazie ruchu?

Przy okazji warto przypomnieć jaki mandat grozi za nieuprawnioną jazdę buspasem oraz za wjazd za znak zakazu ruchu, który został umieszczony tu za przystankiem. Jazda buspasem samochodów do tego nieuprawnionych wiąże się ze stosunkowo niskim mandatem karnym wynoszącym 100 zł oraz jednym punktem karnym. Znacznie gorzej jest z karą za niedostosowanie się do znaku zakazu ruchu B-1, który stoi przed tymczasowym pasem ruchu dla komunikacji zbiorowej i pojazdów budowy.

Od 1 stycznia 2022 roku wjazd za znak B-1 zagrożony jest mandatem karnym w wysokości do 500 zł i pięcioma punktami karnymi. Natomiast w sytuacji gdy kierowca umyślnie zignoruje znak zakazu ruchu w obu kierunkach i wywoła dodatkowe niebezpieczeństwo wśród innych uczestników ruchu, mandat może być o wiele wyższy. W skrajnych sytuacjach policja może ukarać takiego kierowcę nawet grzywną do 5000 zł. To nie tylko teoria, bo taki przypadek zdarzył się w Jeleniej górze w 2022 roku. Ciekawe, czy kierowcy, którzy jeżdżą ul. Puławską w stronę centrum i skracają sobie w ten sposób drogę, zamiast zgodnie z przepisami skręcać w ulicę Olszewską w prawo, wiedzą co im za to teoretycznie grozi? Raczej nie, bo z dnia na dzień pojawia się ich coraz więcej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.