Autor artykułu przeprowadził solidną analizę. Przypomina, że 2022 rok był najbezpieczniejszym na polskich drogach od wielu lat. Po raz pierwszy zginęło mniej niż 2000 osób (dokładnie: 1883). Zboralski zauważa, że byłoby ich jeszcze mniej, gdyby nie rosnąca liczba zdarzeń drogowych z udziałem naszych wschodnich sąsiadów. Wskazuje oczywiste powody, takie jak wybuch wojny rozpoczętej przez Rosję w Ukrainie.
Więcej wiadomości na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Do tej analizy chciałbym dodać coś jeszcze: wzrost kolizji oraz wypadku drogowych z udziałem ukraińskich kierowców absolutnie mnie nie dziwi. Byłem przekonany, że tak jest jeszcze przed poznaniem statystyk. Co więcej, uważam, że ich liczba wzrosła znacznie poniżej oczekiwań. Z bardzo prostego powodu. Żeby dokonać miarodajnej oceny wzrostu liczby wypadków z udziałem Ukraińców, należy zostawić ją ze statystykami dotyczącymi emigracji obywateli tego kraju do Polski.
Z opracowań Ośrodka Studiów Wschodnich wynika, że liczba Ukraińców w Polsce znacznie wzrosła w 2015 roku. Wynika to z bezprawnego zajęcia Krymu przez Rosję w marcu 2014 roku, a emigracja ma dwie przyczyny: polityczną i zarobkową.
Mimo to jeszcze w 2019 roku Główny Urząd Statystyczny szacował liczbę cudzoziemców narodowości ukraińskiej pracujące w legalnie w Polsce na około 850 tys. osób, a po doliczeniu szarej strefy mogło to być nawet półtora miliona osób.
Dane te zmieniły się radykalnie w 2022 roku. Przez zaledwie trzy miesiące (od marca do końca czerwca) do Polski trafiło około pięciu milionów osób z Ukrainy. Tylko w marcu przyjechały dwa miliony osób. Wszyscy uciekali przed potworną wojną, która się właśnie zaczęła. Większość użyła do tego samochodów. Jechali w pośpiechu i stresie, często nie mając wprawy w dalekich podróżach.
Całkowita liczba obywateli Ukrainy, którzy przekroczyli granicę z polską od końca lutego 2022 roku do połowy kwietnia następnego to ponad 11 milionów uchodźców. Takie dane podaje Straż Graniczna. Część Ukraińców podróżowała w tym czasie obie strony, część wyjechała na zachód, ale najwięcej z nich zostało w Polsce.
Agencja zatrudnienia Personnel Service w lutym br. oceniła, że przebywa u nas około 2,3 miliona Ukraińców pracujących legalnie. Tacy kierowcy musieli poznać zasady ruchu w obcym kraju i spróbować przystosować się do nich, co jest dodatkowym utrudnieniem. Jeśli uważacie inaczej, przypomnijcie sobie, jak się wam jeździło, kiedy ostatnio byliście za granicą.
Teraz poznajmy liczbę wypadków w 2021 r., już po oficjalnym zakończeniu pandemii oraz porównajmy ją z danymi z kolejnego roku. Dwa lata temu kierowcy z Ukrainy odpowiadali za 595 wypadków oraz 13 339 kolizji. Według sprawozdania Komendy Głównej Policji za ubiegły rok Ukraińcy spowodowali 944 wypadki oraz nieco mniej niż 18 tys. kolizji. Szczerze mówiąc i biorąc pod uwagę eksodus z 2022 roku, spodziewałem się znacznie wyższego wzrostu.
Jeśli skorelować oba wykresy: liczby kierowców oraz liczby zdarzeń drogowych powodowanych przez kierowców z Ukrainy, jedna krzywa będzie rosła znacznie wolniej. Chodzi o liczbę wypadków i kolizji. Jestem z natury optymistą, ale chyba dla każdego to powinna być dobra wiadomość. Paradoksalnie to Ukraińcom zawdzięczamy coraz niższą liczbę wypadków na naszych drogach. Wyobraźcie sobie, co by się działo, gdyby nagle pojawiły się na nich miliony dodatkowych polskich kierowców.