Toyotę naprawisz nie tylko w serwisie, ale i na drodze. Oto co kryje mobilny warsztat

W Polsce powstają pierwsze mobilne serwisy samochodowe, z których korzystają nie tylko kierowcy w naszym kraju, ale i czeska armia. Poznaliśmy jeden z pierwszych egzemplarzy wyjątkowej serii pojazdów, który pod względem wyposażenia może zawstydzić niejeden profesjonalny warsztat samochodowy. Większość kluczowych napraw można przeprowadzić na drodze.

Awaria, która powoduje unieruchomienie samochodu to zawsze spory problem. Kierowcy zwykle nie pozostaje nic innego jak wezwać pomoc assistance, holować auto do najbliższego serwisu lub skorzystać z transportu lawetą. Najlepiej byłoby jednak usunąć awarię na miejscu i możliwie jak najszybciej. Stąd na drogach pojawiają się pierwsze samochody pomocy drogowej, które pod względem wyposażenia znacząco przewyższają pojazdy wykorzystywane przez assistance i mogą równać się z dobrym warsztatem.

Tesla, ciężarówki i wojsko

Jednym z popularyzatorów napraw na miejscu jest amerykańska Tesla. Amerykanie uznali, że lepiej inwestować w mobilne serwisy drogowe niż szybko budować sieć tradycyjnych warsztatów stacjonarnych. Podobny pomysł wdraża dealer Toyoty w Polsce. Siedleckie Auto Podlasie pochwaliło się wyjątkowym autem serwisowym, z którego usług korzystają kierowcy w Polsce. I nie tylko oni. Jednym z kluczowych klientów jest czeska armia, która za pośrednictwem czeskiej firmy Glomex Military Services (dla której polskie Steeler i Auto Podlasie zmodyfikowały auta i dealer zapewnił serwis) zainwestowała w Toyoty Hilux dla wojska (od 2021 r. Czesi sukcesywnie wymieniają ogromną flotę starych poradzieckich aut na nowe Hiluxy w ramach kontraktu o wartości miliarda koron). 

Zobacz wideo Elektryczna Skoda na co dzień

To z myślą o serwisowaniu wojskowych pikapów (na miejscu w Czechach) opracowano mobilny serwis drogowy na bazie Toyoty Proace. I to wymogi czeskiej armii uwzględniono podczas projektowania pojazdu oraz konfiguracji jego wyposażenia. W zabudowie ukrytej pod zwykłą szarą plandeką (w redakcji żartowano, że przypomina brezent z Żuka) zmieszczono stanowiska dla dwóch mechaników, by mogli jednocześnie obsługiwać dwa pojazdy. Wbrew pozorom nie zawsze muszą to być wojskowe Hiluxy czy auta osobowe, ale także ciężarowe (ze względu na koszty ciężarówki zwykle naprawia się na miejscu awarii a dopiero w ostateczności holuje do specjalistycznej stacji obsługi). Decyzję o tym, czy wysłać ekipę w teren podejmuje serwis po kontakcie z klientem (wystarczy zadzwonić do stacji ASO) zgłaszającym awarię (auta obecnie wykorzystują tylko autoryzowane stacje Toyoty w Łodzi i w Siedlcach). 

Młotek, elektronarzędzia i agregat

Lista wyposażenia jest imponująca. Prócz specjalistycznych profesjonalnych narzędzi (nie zabrakło także zwykłych młotków!) do bieżącej obsługi pojazdu w ramach rutynowych rozszerzonych przeglądów (serwis olejowy, naprawa układu hamulcowego i zawieszenia, wymiana szyb, gwintowanie po uszkodzonych śrubach i wiele innych) wygospodarowano miejsce na dodatkowe oświetlenie warsztatowe, własny agregat prądotwórczy oraz stacje dokujące do ładowania narzędzi akumulatorowych. Wszystko po to, by serwisować wojskowe pojazdy nie tylko na terenie jednostki, ale także w terenie (wszędzie tam, gdzie Proace będzie mógł dojechać).

Wyposażenie w narzędzia wysokiej jakości bardzo mi się spodobało (sam chętnie wzbogaciłbym swój domowy warsztat o kilka przydatnych urządzeń). Doceniam także pomysł z niewielką rozkładaną rampą, by ułatwić rozładunek i załadunek najcięższych narzędzi czy beczek z olejem. Przynajmniej nikt nie będzie musiał narażać kręgosłupa, by poradzić sobie z ciężkim sprzętem.

Ireneusz Stankiewicz kierujący siedleckim serwisem zapewnia w rozmowie z Moto.pl, iż to dopiero początek. W łódzkiej stacji Toyoty można już podziwiać kolejną wersję mobilnego warsztatu z jeszcze bardziej zaawansowaną zabudową i rozkładanym namiotem, by zapewnić mechanikom możliwie najlepsze warunki do pracy. Niewykluczone, że podobnych pojazdów będzie wkrótce więcej, by serwis mógł reagować tak szybko, jak to możliwe. Czy zatem można oczekiwać więcej interwencji mechaników na drogach dla utrzymania mobilności aut? Z pewnością dyskusja na internetowych forach może się jeszcze zaostrzyć.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.