Mieszkańcy Grójca protestują przeciwko obwodnicy Warszawy. Chcą mieć spokojną gminę

Wzorem innych metropolii Obwodnica Aglomeracji Warszawskiej będzie drugim warszawskim ringiem. Ma odsunąć ruch tranzytowy od stolicy i ułatwić dojazd do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Problem w tym, że nikt nie chce jej mieć koło siebie.

OAW i CPK — jedna i druga inwestycja jawi się dość odległe, ale obie są strategiczne z puntu widzenia transportu w Polsce. Zgodnie z pierwotnym planem CPK w Baranowie miał zostać uruchomiony na przełomie 2027 i 2028 roku, a całość drugiej obwodnicy Warszawy oddana do użytku w 2030 roku.

Więcej wiadomości o warszawskich inwestycjach drogowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Obwodnica Aglomeracji Warszawskiej. Ekolodzy twierdzą, że to druga "Rospuda"

Już wiadomo, że terminy raczej nie zostaną dotrzymane. Warszawiacy nawet nie wiedzą, kiedy zostanie dokończona budowa podstawowej obwodnicy Warszawy, która ma służyć głównie mieszkańcom. Jest kłopot z jej ostatnim 14-kilometrowym odcinkiem, który ma prowadzić przez Wesołą, bo protestują mieszkańcy tej miejscowości.

Wygląda na to, że z OAW będzie podobnie. GDDKiA ogłosiła kilka alternatywnych planów poprowadzenie trasy wokół aglomeracji warszawskiej i od razu zaczęły się protesty. Ekolodzy słusznie obawiają się, że Puszcza Bolimowska powtórzy historię Doliny Rospudy, przez którą miała prowadzić trasa Via Baltica. Niezależnie do tego, który wariant OAW wziąć pod lupę, mieszkańcy wielu miejscowości w pobliżu planowanej trasy nowej obwodnicy widzą same jej wady.

Konsultacje zorganizowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad z mieszkańcami Wiskitek poszły tak źle, że w kolejnych miejscowościach zostały zawieszone. Z tego powodu wczoraj, 8 marca, zaprotestowali mieszkańcy gminy Grójec. Zgodnie z planami GDDKiA może przez nią prowadzić jeden z wariantów Obwodnicy Aglomeracji Warszawskiej. Chodzi o węzeł autostrady A50 łączący ją z trasą S7.

Wszyscy chcą mieć obwodnicę, tylko nie u siebie

Jakie są argumenty protestujących? Uważają, że jeśli plany dotyczące przebiegu trasy zostaną zrealizowane, to spowoduje degradację ekologiczną Podola, niektóre wsie będą musiały zostać wyburzone pod budowę drogi, a ich mieszkańcy przesiedleni. Kiedy GDDKiA odwołała konsultacje, ludzie z gminy Grójec wyszli na ulice.

Ponad sto osób z Podola, Lesznowoli, Chudowoli, Lasu Lesznowolskiego, Mirowic i innych miejscowości zebrała się przy rondzie Solidarności Mieszkańców Wsi w Grójcu. Jak informuje TVN24, 8 marca zablokowali drogę na ponad godzinę, spacerując z transparentami po przejściach dla pieszych.

Organizatorka protestu jest Marta Gos, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Lesznowoli, która jest rozżalona, że przedstawiciele władz nie chcą rozmawiać z mieszkańcami. Twierdzi, że lokalna ludność nie jest przeciwni inwestycji. Chce, tylko żeby została zrealizowana gdzie indziej. Mieszkańcy Grójca oczekują powrotu do wcześniej planowanego wariantu.

Nikt z nami nie rozmawia. Termin na składanie formularzy z opiniami mija 28 marca, a my nie mamy żadnych informacji. Nie możemy o nie zapytać.

- powiedziała Marta Gos TVN24.

Obwodnica Aglomeracji Warszawskiej jest potrzebna, nawet jeśli zamkniemy warszawski ring

Obawy mieszkańców są zrozumiałe i niestety mogą być uzasadnione. Nie da się przeprowadzić tak dużej inwestycji drogowej i całkowicie uniknąć społecznych oraz ekologicznych strat. Oprócz nich będą też plusy, nie tylko dla kierowców korzystających z trasy, ale również dla mieszkańców.

Obwodnica Aglomeracji Warszawskiej jest potrzebna w woj. mazowieckim, bo będzie pełnić inną funkcję niż dotychczasowa obwodnica poprowadzona na obrzeżach stolicy.  OAW pozwoli stworzyć skutecznie działającą sieć komunikacyjną i oddzielić ruch lokalny od tranzytowego.

Poza tym po jej uruchomieniu oprócz skrócenia czasu dojazdu (nie tylko do Warszawy, ale w każdym kierunku) dodatkowo powinny wzrosnąć ceny gruntów w okolicy. Nowa trasa może też stymulować miejscowy biznes, zwłaszcza w branżach świadczących rozmaite usługi.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.