Pogoda w najbliższych dniach będzie delikatnie mówiąc chwiejna. Dziś być może pada deszcz. To jednak nie przeszkadza, aby jutro pojawiły się intensywne śnieżyce. A skoro warunki drogowe z minut na minutę mogą się stać trudne, warto przypomnieć o kilku kluczowych zasadach. Te bezpośrednio wynikają z przepisów i w zależności od sytuacji drogowej stają się obowiązkiem kierowcy.
Po pierwsze zawsze pamiętajcie o tym, że jakiekolwiek opady zmieniają warunki przejrzystości powietrza. Decyduje o tym zarówno pojawienie się opadów deszczu czy śniegu, jak i mżawka czy mgła. To z kolei na mocy art. 51 ust. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym nakłada na kierującego dość kluczowy obowiązek. Powinien przełączyć światła do jazdy dziennej na mijania. Zapomni o tym? To oznacza wykroczenie. Wykroczenie, za które można dostać mandat karny.
Jazda bez wymaganych świateł od świtu do zmierzchu oznacza mandat wynoszący 100 zł. Prowadzący dostanie też 2 punkty karne.
Problem w tym przypadku jest o tyle większy, że duża liczba współczesnych aut posiada automatycznie włączane światła. Niestety komputer w aucie nie zawsze "dostrzeże" mżawkę czy mgłę. Kierowca powinien zatem kontrolować jego pracę i reagować. W jaki sposób? Najlepiej wyłączyć wtedy tryb automatyczny i zacząć manualnie sterować pracą reflektorów.
Kolejny błąd dotyczący świateł odnosi się do tylnych świateł przeciwmgłowych. Te mogą być włączone wyłącznie w sytuacji, w której widoczność spada poniżej 50 metrów. Gdy warunki poprawią się, należy je wyłączyć. Kierowca, który o tym zapomni, może dostać 100 zł mandatu i 2 punkty karne.
Żeby uruchomić odpowiednie światła, kierujący musi ruszyć z miejsca. A żeby ruszyć z miejsca, często musi najpierw... odśnieżyć samochód. Zasada w tym przypadku jest tak naprawdę jedna. Nie odśnieżamy na czołgistę. Biały puch należy zrzucić zarówno z dachu, maski, bagażnika, jak i szyb, świateł czy tablic rejestracyjnych. Dokładność dotyczy również skrobania szyb. Dbałość jest tu kluczowa. Decyduje bowiem o widoczności kierującego i innych użytkowników drogi. To obowiązek z punktu widzenia art. 66 ust. 1 pkt 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Podstawą do ukarania kierowcy, który nie odśnieżył auta lub nie zeskrobał szyb, jest art. 97 ustawy Kodeks wykroczeń. To oznacza mandat wynoszący od 20 do 3000 zł. Nie ma tu punktów karnych.
Zmiana warunków drogowych oznacza zmianę warunków trakcyjnych. Kierujący musi uważniej dawkować swoje zachowania i jeszcze uważniej przyglądać się sytuacji drogowej. W efekcie do akcji wkraczają aż dwa przepisy. Mowa o:
Złamanie powyższych obowiązków oznacza wypełnienie znamion czynu określonego w art. 97 ustawy Kodeks wykroczeń. To oznacza że w najlepszej opcji kierowca dostanie od 20 do 3000 zł mandatu. W najgorszej może się stać sprawcą kolizji. Wtedy zapłaci co najmniej 1100 zł grzywny, dostanie 10 punktów karnych i straci zniżki na OC.
Pierwsze uderzenie intensywnych opadów śniegu sprawia, że praca służb porządkowych z pewnością stanie się niewydolna. Pługi potrzebują chwilę na zebranie białego puchu z jezdni i posypanie jej solą. Co ma zrobić kierowca w sytuacji, w której na drodze nie widać znaków poziomych? Odpowiedź jest dość prosta. Bo zawsze ma do dyspozycji znaki pionowe, a do tego... rozsądek. Dla przykładu znak F-10 pokazuje kierunki na pasach ruchu, a znak D-3 wskazuje na drogę jednokierunkową. Prowadzący może się zatem zorientować sytuacji drogowej. Jeżeli droga jest wąska, zawsze może ją niejako optycznie podzielić na dwie części.
Identyczna zasada dotyczy miejsc parkingowych. Chociaż uważniej należy poszukiwać kopert dla niepełnosprawnych. Te nie zawsze są uzupełnione znakiem pionowym.