Jestem warta tyle, co dwie 22-latki. Zamieniłeś Ferrari na Twingo. Zamieniłeś Rolexa na Casio
- śpiewa w nowej piosence Shakira. Jeśli Shakira byłaby raperką, to moglibyśmy mówić o pełnoprawnym dissie, a linijkę o Twingo i Ferrari nazwać rasowym punchlinem. Portale plotkarskie i sportowe żyły rozpadem związku gwiazd w czerwcu zeszłego roku. Jak widać, Shakira nie do końca pogodziła się z rozstaniem i w najnowszym nagraniu wypunktowała byłego partnera. Nową piosenkę gwiazdy możecie przesłuchać w tym miejscu:
Od miłości do nienawiści jest krok. Nie wracaj tutaj, posłuchaj mnie. Zero urazy, kochanie, życzę ci dobrze z moim rzekomym zastępstwem. Nawet nie wiem, co się z tobą stało. Wy jesteście tak dziwni, że nawet was nie rozróżniam
- to po tych słowach pada porównanie do Ferrari i Twingo. Jeśli ciekawi was więcej szczegółów z tej aferki celebrytów, to odsyłamy do specjalistów. O związku piłkarza i piosenkarki więcej przeczytacie u naszych kolegów ze Sport.pl.
Diss Shakiry przypomniał niegdyś lubiany model. To zawsze smutna informacja, kiedy żegnamy tak sympatyczny i zasłużony dla swojego segmentu samochód. Renault Twingo na europejskie drogi wyjechało w pierwszej połowie lat 90., a francuskiego malucha z segmentu A można spokojnie nazwać bestsellerem. Twingo jedynka było popularne także nad Wisłą. Doczekało się jeszcze dwóch generacji. Z czasem w Polsce jego pozycja osłabła, ale i tak wielu kierowców bardzo dobrze wspomina ten model.
Swego czasu było to jedno z najsympatyczniejszych autek na rynku. Do dziś budzi pozytywne emocje. Podejrzewamy, że Shakira wzięła ten model na celownik w związku z jego ceną.
Twingo było najtańszych Renault w ofercie, w końcu to maluch z segmentu A. Z kolei Ferrari... no właśnie. W zależności od modelu może być nawet kilkanaście razy droższe od biednego Twingo. Albo i więcej.
Cały czas zaostrzane normy emisji i coraz nowocześniejsze pokładowe systemy sprawiają, że auta stają się coraz droższe. O tyle droższe, że najwięksi gracze branży muszą rezygnować z tanich aut segmentu A. Zostali nieliczni.
Producenci mieli małe pole do schodzenia z marży, a i tak znajdowali się już blisko kreski. Instalowanie kolejnych zaawansowanych systemów (coraz więcej z nich wymaga przecież Unia Europejska) wiąże się z przerzuceniem kosztów na klientów. Wyższa cena za małe, miejskie auto sprawia, że zainteresowanie segmentem A spadało. Kierowcy wolą trochę dopłacić i zainwestować w większe, bardziej uniwersalne auto np. z segmentu B.
Dlaczego Renault nie zdecydowało się, tak jak inni, przeistoczyć Twingo w elektrycznego mieszczucha i nie wprowadzić na rynek kolejnych generacji? Sprzedawano przecież taką wersję. Renault nie wycofa się z segmentu miejskich aut. Wręcz przeciwnie. Chce do niego wjechać zupełnie nowym modelem.
Nowe miejskie Renault wyrośnie z koncepcyjnego modelu 5. Fani marki mogą więc zacierać ręce. Szykuje się naprawdę ciekawa premiera. Może nowa piątka nie trafi do piosenki w takim kontekście jak Twingo...