Lepiej zwolnić i mieć oczy dookoła głowy na pasie rozbiegowym. Film ku przestrodze

Na kanale "Stop Cham" na YouTube pojawił się film, który wywołał sporo kontrowersji. W tej sytuacji mogło dojść do poważnego wypadku trzech samochodów, w tym ciężarówki. Na szczęście refleks kierowców zapobiegł zdarzeniu.

Film opublikowany na kanale "Stop Cham" pokazuje niebezpieczną sytuację, w której na szczęście nikt nie ucierpiał. Na początku widać, jak nagrywający porusza się lewym pasem drogi, który w pewnym momencie zamienia się w dwupasmową rozbiegówkę.

W momencie zbiegania się wszystkich pasów w jedną nitkę drogi, dochodzi do niebezpiecznej sytuacji. Po lewej stronie pojawia się rozpędzony samochód ciężarowy, który w ostatniej chwili próbuje ominąć pachołki na drodze z prawej strony i zaczyna jechać częścią drogi wyłączoną z ruchu.

Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Tym samym wchodzi na kurs kolizyjny z autem poruszającym się lewym pasem włączania. Szybka reakcja kierowcy, który w porę zahamował i zbliżył się do samochodu jadącego prawym pasem, pozwoliła uniknąć tragedii. 

 

W takiej sytuacji warto zapamiętać, że pas włączania nie jest pasem podporządkowanym. Jest to taki sam pas ruchu, jak pozostałe pasy na jezdni. Nie ma zatem znaczenia, że przed wjazdem na pas włączania zobaczymy znak "ustąp pierwszeństwa". Ten znak informuje, że wjeżdżamy na drogę z pierwszeństwem, ale po wjechaniu na pas włączania znajdujemy się już na drodze z pierwszeństwem.

Zobacz wideo

Dlatego podczas zmiany pasa ruchu trzeba upewnić się, że ustąpiliśmy pierwszeństwa pojazdom poruszającym się pasem, na który chcemy wjechać. Mówi o tym wyraźnie art. 22 ust. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym: 

Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, (...) oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas ruchu z prawej strony

W ciągu doby film obejrzało prawie 200 tys. widzów. Widzowie filmu w dużej mierze obarczają winą za całą sytuację robotników drogowych, którzy w nieprawidłowy sposób ustawili oznakowanie. Trudno nie przyznać im racji, gdy widzimy, że całe zamieszanie wywołały słupki na drodze.

Z drugiej strony kierowca jadącym lewym pasem rozbiegowym powinien zachować w takim miejscu większą ostrożność. 
To nie jest droga osiedlowa czy lokalna, gdzie postawiony słupek nie jest zagrożeniem... Ewidentna wina drogowców. W takiej sytuacji pas, po którym jechała ciężarówka powinien być przekierowany na lewy. Kierowca ciężarówki nie mógł a nawet nie musiał widzieć auta zbliżającego się z jego prawej po pasie rozbiegowym. Ogólnie brawo dla wszystkich trzech kierowców za w miarę opanowane zachowania w sytuacji zagrożenia.
Lewy pas rozbiegowy powinien być wyłączony z ruchu, aby nie dopuścić do takich sytuacji. Drogowcy dali ciała. 
Kierowca busa ogarnął temat na eleganckości... brawo! Być może gościu uratował komuś życie. 
Moim zdaniem drogowcy powinni dostać po dupie za brak odpowiedniego oznakowania. Przecież nikt się nie spodziewa, że ktoś będzie jechał po wyłączonej części jezdni
W razie kolizji winny powinien być zarządca drogi. Przecież to jest jakaś abstrakcja, że w Niemczech złe oznakowanie jest przyczyną znacznie większego odsetka zdarzeń drogowych niż w Polsce. Mówimy o dokładnie takich sytuacjach, gdzie najłatwiej zwalić winę na zwykłego człowieka.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.