W USA jest tak zimno, że zaparkowane samochody same uciekają kierowcom sprzed domów

Oblodzone drogi w USA okazały się niebezpieczną pułapką dla kierowców w USA. Szczególnie tych, którzy próbowali parkować swoje auta na wzniesieniach. Samochody same zjeżdżały z górki, uderzając w kolejne i powodując efekt domina.
Zobacz wideo Odwiedziliśmy garaż Magnusa Walkera w Los Angeles

Zima nie jest sprzymierzeńcem kierowców, co dosadnie pokazało załamanie pogody w USA. Niskie temperatury i intensywne opady śniegu pokazały, jak łatwo spowodować wypadek. I to nawet stojąc na zaciągniętym hamulcu ręcznym.

Zaparkowane samochody same uciekały z podwórek

W świąteczny weekend wiele dróg w północnych stanach USA pokrytych zostało cienką warstwą wody, która szybko zamarzła. Coś, co w Polsce nazywamy gołoledzią (lub czasem czarnym lodem) dało się we znaki szczególnie kierowcom, którzy próbowali parkować swoje auta na wzgórzach. 

Efekt? Jeden niewłaściwy ruch i auta zaczynały same zjeżdżać po oblodzonej powierzchni drogi. Co gorsza, nawet delikatne uderzenie w inny zaparkowany samochód, w niektórych przypadkach wprawiało w ruch kolejne auta i wywoływało efekt domina.

 

Wiele nagrań pochodzi z północno-zachodniego wybrzeża USA, m.in. stanu Waszyngton. W Wigilię zaparkowana chwilę wcześniej tesla zaczęła ślizgać się w dół wzgórza, uderzyła w policyjnego SUV-a, a następnie pojechała dalej, pomimo zaciągniętego hamulca ręcznego. Właściciel podziwiał jedynie, jak jego auto ucieka sprzed domu.

Na jednym z filmów opublikowanych w Instagramie Lexus GX 460 kompletnie stracił przyczepność, próbując wjechać pod niewielkie wzniesienie. Ostatecznie auto przegrywa walkę z lodem i uderza w stojący obok samochód. Na innym toyota, zjeżdżając z górki omal nie uderzyła w porsche 911. Nie pomagały ani hamulce, ani kręcenie kołami i kierownicą. Na Wzgórzu Królowej Anny w Seattle doszło do całej serii kolizji zapoczątkowane najpewniej przez jedno auto. Ucierpiało przynajmniej sześć pojazdów:

W największym mieście Waszyngtonu dochodziło do wielu innych kolizji tego typu. Na kolejnym filmie zobaczyć możemy, jak dużą prędkość osiągnął ślizgający się bezwładnie SUV. Auto zupełnie staranowało inny pojazd i pociągnęło za sobą dwa duże vany, które również zjechały w dół ulicy.

Co zrobić na oblodzonej drodze?

Jak rozpoznać, że droga może być oblodzona? Pierwszy sygnał to iskrząca się, odbijająca światło powierzchnia asfaltu. Drugi to oblodzenia, które łatwo zauważyć na przydrożnym płocie lub znakach. A trzecim, najbardziej oczywistym pojawiająca się co jakiś czas utrata przyczepności przez przynajmniej jedno koło.

W takiej sytuacji trzeba zmniejszyć prędkość, zachować spokój i nie wykonywać gwałtownych ruchów kierownicą. Najlepiej oczywiście, w ogóle zrezygnować z podróży samochodem i wybrać komunikację miejską. Przynajmniej do czasu, kiedy drogowcy uporają się z lodem.

Więcej ciekawostek ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA