Policjanci ruchu drogowego z Gdańska otrzymali zgłoszenie o kierowcy Peugeota 406, który na ul. Sadowej wjechał na chodnik i uszkodził ogrodzenie zabezpieczające prace remontowe. Funkcjonariusze wezwani do interwencji zastali opisany samochód w pobliżu miejsca zdarzenia. Unieruchomiona osobówka stała rozbita przy brzegu kanału Motławy. Gdyby nie drzewo, prawdopodobnie pojazd zjechałby do rzeki.
Policjanci na miejscu wylegitymowali 39-latka siedzącego za kierownicą Peugeota. Podczas sprawdzania danych mieszkańca Gdańska okazało się, że od 2006 roku decyzją administracyjną Urzędu Miejskiego w Lublinie ma cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami silnikowymi.
Za niestosowanie się do decyzji administracyjnej o cofnięciu uprawnień, 39-latkowi grozi teraz do dwóch lat pozbawienia wolności. Mężczyzna popełnił przestępstwo naruszając art. 180a Kodeksu karnego, który mówi jasno:
Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu, prowadzi pojazd mechaniczny, nie stosując się do decyzji właściwego organu o cofnięciu uprawnienia do kierowania pojazdami, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Sprawą nieodpowiedzialnego mężczyzny, który nie powinien wsiadać za kierownicę samochodu i wyjeżdżać na drogi, zajmie się teraz sąd.
Więcej wiadomości na temat zdarzeń drogowych znajdziesz na Gazeta.pl