Kolejne śmiertelne wypadki z poduszkami Takata. Stellantis wzywa 274 tys. samochodów

Koncern Stellantis poinformował o kolejnym śmiertelnym zdarzeniu spowodowanym wadliwym działaniem poduszek powietrznych Takata. To już trzeci tragiczny incydent w tym roku z udziałem samochodu wyprodukowanego przez amerykański koncern.

Stellantis poinformował o trzecim śmiertelnym wypadku z udziałem poduszek Takata. Koncern informował właściciela Chryslera 300 od 2018 roku o konieczności pilnej wymiany poduszki powietrznej, ale przez ten czas nie zgłosił się na wizytę w serwisie.

Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

W ciągu kilku lat nawiązano łącznie 114 prób kontaktu z klientem. Niestety żadna nie przyniosła pożądanego skutku. W lipcu br. właściciel pożyczył samochód członkowi rodziny. Niestety, w tym czasie doszło do wypadku, a wadliwa poduszka powietrzna doprowadziła do tragedii.

Koncern Stellantis nie informował o szczegółach wypadku, ale ponownie doszło do eksplozji generatora gazu. W takiej sytuacji metalowe odłamki trafiają na twarz i szyję kierowcy, zwiększając obrażenia.

Producent samochodów czas próbuje zachęcić właścicieli pojazdów z wadliwymi poduszkami powietrznymi do kontaktu z serwisem. Firma pokrywa koszty dostarczenia pojazdu do najbliższego dilera, a cała naprawa jest wykonywana w ramach akcji serwisowej.

W ubiegłym miesiącu koncern Stellantis poinformował, że jeszcze 276 tys. egzemplarzy modeli (Chrysler 300, Dodge Charger, Dodge Challenger, Dodge Magnum) wyprodukowanych w latach 2005-2010 porusza się po drogach z wadliwymi poduszkami powietrznymi.

W tym miesiącu firma komunikowała liczbę 274 tys. samochodów. To nadal zbyt wiele, jak na poziom ryzyka związany z wadliwym działaniem urządzenia. W ciągu ostatniej dekady wycofano z rynku amerykańskiego ponad 67 mln generatorów gazu w poduszkach powietrznych Takaty, a na całym świecie ponad 100 mln sztuk. To największa tego typu akcja w historii związana z bezpieczeństwem samochodów.

Zobacz wideo

Szefowie koncernu podkreślają, że czas odgrywa w tym przypadku kluczową rolę, ponieważ ryzyko obrażeń wzrasta z każdym dniem. Firma podkreśla na każdym kroku, że operacja wymiany poduszek powietrznych jest bezpłatna i nie trwa długo.

W celu uświadomienia konsumentów na temat problemu uruchomiono nawet specjalną stronę internetową, która pozwala sprawdzić samochód po numerze VIN – checktoprotect.org. Oprócz tego klienci mogą uzyskać dodatkowe informacje na stronach internetowych NHTSA oraz pod specjalnym, amerykańskim numerem telefonu (833-585-0144).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.