Porsche na zboczu wulkanu? Ta 911-ka wjedzie niemal wszędzie

Może Porsche 911 'Special Experimental Project' nie wejdzie do produkcji, ale jest to dowód, że niemiecka firma potrafi stworzyć odważny projekt.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Porsche testowało parę 911 ‘Special Experimental Project’ na zboczach Ojos del Salado w Chile, najwyższego wulkanu na ziemi. Mocno zmodyfikowane samochody terenowe były w stanie osiągnąć maksymalną wysokość 6007 metrów podczas tych testów.

Zobacz wideo Porsche Macan GTS - przedstawiciel sportowego ducha marki

Do zespołu testującego samochody należał zwycięzca Le Mans i rekordzista Pikes Peak – Romain Dumas. Lokalizacja została wybrana jako jedna z najtrudniejszych na ziemi, a test zakończył się dopiero wtedy, gdy ściany lodu i śniegu uniemożliwiły zespołowi wspinanie się dalej w górę wulkanu.

Jak powiedział Dumas:

Wydaje mi się, że jedynymi maszynami na świecie, które były dzisiaj wyżej od nas były samoloty!

Jako baza dla tych wyjątkowych pojazdów posłużyły dwa egzemplarze 911 Carrera 4S. Auta były wyposażone w fabryczne silniki generujące 449 KM, ale układy chłodzenia zostały przesunięte wyżej, aby były bardziej bezpieczne podczas jazdy w terenie. Do tego zespół dołożył klatkę bezpieczeństwa, siedzenia z włókna węglowego i uprzęże.

Dodano osie portalowe i duże opony terenowe, aby dać samochodowi 350 mm prześwitu. Wprowadzono również niższe przełożenia, aby zapewnić bardziej precyzyjną kontrolę przy niskich prędkościach, a także dano specjalne, lekkie włókno aramidowe pod osłoną korpusu, aby chronić go przed poszarpaniem o skały wulkanu.

Do tego zespół wyposażył auta w Porsche Warp-Connector, który pierwotnie został stworzony z myślą o sportach motorowych. Urządzenie tworzy mechaniczne połączenie między wszystkimi czterema kołami.

Z przodu aut zamontowano wyciągarki, a nadwozie zmodyfikowano tak, aby zmieściły się koła i opony o szerokości 310 mm.

Michael Rösler, dyrektor linii modelowej 911 powiedział:

Zbudowanie 911, jakiego świat nigdy wcześniej nie widział, było magiczne – możliwe dzięki niewielkiemu zespołowi entuzjastów inżynierii. 911 sprawdziło się już na torze i oczywiście na drodze. Dzięki temu projektowi przenosimy uwagę tam, gdzie nie ma dróg. Testowanie naszych teorii oznacza znalezienie najtrudniejszych możliwych środowisk, aby sprawdzić, czy działają – a na najwyższym wulkanie na świecie odnieśliśmy sukces.

Co najciekawsze, pomimo, że Porsche uznało, że test zakończył się sukcesem, to nie ma informacji do czego on właściwie służył. Porsche zaprzecza, że auto bazujące na tych terenowych 911-kach powstanie, nie twierdzi również, że rozwiązania w nich zastosowane znajdą się w przyszłych modelach. Jednak nie wykluczają w firmie, że coś kiedyś w tej kwestii może się zmienić. Ponoć nigdy nie mów nigdy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.