Izera jednak żyje. Spółka wybrała dostawcę platformy i zamierza zamknąć usta krytykom

Spółka ElectroMobility Poland, odpowiedzialna za produkcję polskiego samochodu elektrycznego Izera, znów dała o sobie znać. Firma poinformowała o zakończeniu procesu negocjacji z partnerem, który dostarczy platformę do produkcji samochodu, ale produkcja nie ruszy przed 2024 rokiem.

Prezes Electromobility Poland, Piotr Zaremba, rozmowie z portalem wnp.pl poinformował, że firma nie zniknęła, a wielomiesięczna cisza wokół projektu była spowodowana ważnymi negocjacjami. Spółka jest w końcu gotowa, żeby powoli ujawniać kolejne plany dotyczące produkcji elektrycznego samochodu.

W ostatnich miesiącach najwięcej emocji wzbudzała kwestia wyboru dostawcy platformy dla elektrycznego samochodu, ale władze spółki poinformowały, że ten etap jest już zamknięty. Informacja na temat wybranego rozwiązania i technologii zostanie zaprezentowana w połowie listopada. Jest to kluczowy element konstrukcji, na bazie którego zostanie zbudowany cały samochód.

Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

To drugie podejście do wyboru partnera, ponieważ we wrześniu ubiegłego roku Electromobility Poland informowało już o wyborze dostawcy. Używano wtedy określeń "duży, globalny gracz", ale jak dotąd nie ujawniono żadnych szczegółów. Mimo obietnic, że nastąpi to na początku 2022 roku.

Piotr Zaremba dodał, że technologia oraz renoma partnera w końcu rozwieją wszelkie wątpliwości. Zasugerował nawet, że Izera przygotuje samochód, które będzie konkurować z dostępnymi na rynku samochodami od innych marek. Jednak nadal konkretne szczegóły na ten temat są niejawne.

Podobno spółka EMP mogła wcześniej wybrać inną platformę, ale polskiemu producentowi zależało na nawiązaniu współpracy z tym konkretnym partnerem. To dlatego, że parametry platformy oraz relacja biznesowe odgrywały w tej kwestii kluczową rolę.

Zobacz wideo

Wiele znaków zapytania cały czas pojawia się w temacie prac i harmonogramu budowy fabryki. Natomiast w kwestii lokalizacji nic się nie zmieniło. Plany cały czas przewidują budowę obiektu zlokalizowanego w Jaworznie. Nad kwestiami formalnymi pracuje prezydent miasta z Katowicką Specjalną Strefą Ekonomiczną.

Prace przygotowawcze rozpoczną się na przełomie roku. Budowa obiektu potrwa dwa lata, a sam proces uzyskiwania niezbędnych pozwoleń może potrwać jeszcze raz tyle. Jednak prezes spółki EMP jest przekonany, że tę kwestie uda się przyspieszyć.

Wiadomo już, że projekt fabryki zaktualizowano, żeby sprostać wymaganiom wynikającym ze zmieniającej się technologii produkcji. Sprawy nie ułatwia aktualna sytuacja gospodarcza oraz problemy z dostępnością półprzewodników.

Oprócz tego wydłuża się czas oczekiwania na przygotowanie niektórych elementów linii produkcyjnej, takich jak spawalnie, szafy sterownicze czy moduły bezpieczeństwa. Jeszcze do niedawna można było dostać wiele elementów "od ręki", a teraz trzeba je zamawiać i czekać nawet kilkanaście miesięcy.

Informacje ujawnione przez prezesa EMP nie pozostawiają złudzeń. Czas oczekiwania na pierwszy polski samochód elektryczny wydłuży się o kolejne lata. Podczas premiery marki w lipcu 2020 r. zapewniano, że budowa fabryki rozpocznie się w 2021 r., a produkcja ruszy w 2024 r. Po ostatniej rozmowie nie ma już żadnych wątpliwości - trzeba skorygować wszystkie harmonogramy co najmniej o kilka lat i liczyć na to, że żadne zdarzenie losowe nie wydarzy się po drodze.

Więcej o: