Chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe. Szczególnie w przypadku manewrów na wąskich uliczkach dojazdowych, gdzie manewruje sporo aut i kręcą się piesi. Ten kierowca sam jest sobie jednak winny, bo potrącił pieszą nie na jezdni, ale na chodniku.
Do zdarzenia, które opisuje Komenda Miejska Policji w Siemianowicach Śląskich doszło w ostatnią niedzielę w okolicy jednego z cmentarzy. Na miejsce wezwany został patrol policji oraz karetka. Medycy udzielili pomocy 80-letniej pieszej, ale szczęśliwie nie odniosła ona poważniejszych obrażeń.
Policjanci skupili się natomiast na 29-letnim kierowcy, który spowodował kolizję, jadąc fordem transitem. Mężczyzna sam przyznał, że potracił starszą panią podczas jazdy tyłem... po chodniku. Nie jest jasne, dlaczego kierujący w ogóle zdecydował się wjechać na chodnik, ani dlaczego jeździł po nim tyłem. Na pewno nie powinien tego robić. Szczególnie tak dużym, znacznie ograniczającym widoczność samochodem.
Funkcjonariusze byli dla kierowcy bezlitośni. Za tak rażące naruszenie przepisów ukarali 29-latka mandatami na łączną sumę aż 6500 zł. Dodatkowo przez następne dwa lata będzie musiał bardzo uważać, bo do jego konta doliczono 16 punktów karnych. Mężczyzna zapamięta zapewne przejażdżkę transitem pod cmentarz na wyjątkowo długi czas.