Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Co jakiś czas słyszy się o tym, że kolejna Tesla się zapaliła i przy okazji zniszczyła samochody w jej okolicy. Wrzesień nie jest wyjątkiem o czym świadczą doniesienia z Barcelony.
Jak podaje lokalna straż pożarna, do zdarzenia doszło 25 września. Spłonął Model 3, który przy okazji spalił inny samochód. Pierwsze informacje jakie zostały upublicznione mówiły o BMW, ale patrząc na zdjęcia i zaktualizowane wiadomości można potwierdzić, że był to Volkswagen T-ROC. Pierwotnie podano informacje, że spłonął Model S.
Trudność w prawidłowej identyfikacji spalonych samochodów pokazuje, jak silny był pożar. Jedyne części, które pozostały w Modelu 3, to te wykonane ze stali, w tym ramy siedzeń. T-ROC jest rozpoznawalny tylko dzięki masce i części zderzaka. Zniknęła prawa przednia opona crossovera.
Straż pożarna Barcelony poinformowała, że na miejsce zdarzenia trzeba było wysłać trzy wozy strażackie, karetkę, pojazd z drabiną obrotową, dwa wozy dowodzenia i pojazd odpowiedzialny za wentylację. Nie podano, ile czasu zajęła cała akcja.
Według Coche Global, pożar wybuchł w akumulatorze i co najmniej raz rozpalił się ponownie, co jeszcze bardziej utrudniło pracę strażakom.
Osoby, które miały swoje samochody na tym samym podziemnym parkingu, nie mogły tam wejść po tym, jak ugaszono pożar. Najwyraźniej niektóre pojazdy w pobliżu miejsca zdarzenia, w którym zaparkowano Model 3, również zostały uszkodzone z powodu ekstremalnego ciepła generowanego przez płomienie.
Nie jest jasne co dokładnie spowodowało pożar. Tesla będzie milczeć i nie odpowie na zapytania prasy. Jedynie władze Hiszpanii mogą zgłosić się do producenta i tylko na takie zapytanie zostaną udzielone odpowiedzi.